Konferencja Prime MMA 12, czyli obrzydliwe grzebanie w grobach 15 kwietnia, 2025 |Damian Popilowski Fot.YouTube/Ogsliwa Kolejna granica we freak fightach właśnie została przekroczona. Chwilę wcześniej mieliśmy legitymizowanie obecności osób, którym udowodniono wysyłanie nieodpowiednich zdjęć do nieletnich. Tym razem na Prime MMA 12 na wszystkie sposoby wyczerpany został temat tragicznie zmarłego Mateusza Murańskiego. Co będzie następne? Zadźganie kogoś na konferencji? Później na środek wyjdzie Arkadiusz Pawłowski czy inny Mateusz Kaniowski, aby powiedzieć zawodnikom, że powinni zostawić nieco emocji na walkę? Pierwsza konferencja Prime MMA 12 Kilka dni temu odbyła się pierwsza konferencja przed galą Prime MMA 12, która odbędzie się 17 maja w Toruniu. Początkowe panele potoczyły się w iście “freakowym” stylu – było dość zabawnie, niektóre sytuacje wydawały się nieco przerysowane, lecz całość raczej trzymała w napięciu i stanowiła kontrast do nużących, trywialnych ostatnimi czasy programów organizacji Fame MMA. Ciekawym zjawiskiem była obecność Roberta Karasia – przed chwilą szanowanego sportowca, obecnie najwidoczniej “freak fightera” w pełnym tego słowa znaczeniu, szukającego w Prime MMA bezpiecznego schronu w obliczu niedawnego skandalu. Jego obecność na konferencji, choć zrozumiała, była dość nienaturalna do oglądania. W tym aspekcie nie ma jednak czego krytykować, bowiem dla samej organizacji jest to świetny transfer oraz gwarancja emocji. Z innych, wartych wyróżnienia wydarzeń, pojawiło się zestawienie “Ninja” – Adam Soroko, czyli walka zawodników, którzy wizerunkowo (z całym szacunkiem) nie mają niczego do stracenia, a to najczęściej fundament interesującego pojedynku. To tyle z pozytywnych akcentów. Pora udać się w ciemniejsze rejony. Żona Jacka Murańskiego próbowała zaatakować dziennikarza AntyFaktów #primemma pic.twitter.com/wYd8x94hgt— Lannelowo (@Lannelowo_) April 14, 2025 Natan Marcoń – Jacek Murański na Prime MMA 12 Opisywaliśmy już szeroko powyższe zestawienie. Podawaliśmy w wątpliwość przede wszystkim autentyczność konfliktu obu panów. Dlaczego? Obaj wielokrotnie wypowiadali się o sobie w ciepły sposób. Jacek Murański powtarzał, iż Natan Marcoń “rozumie tę grę”, mając na myśli najpewniej medialną otoczkę wokół walk “Krakena”. Razem z Amadeuszem Ferrarim stanowili zespół, który nadawał na podobnych falach. Konflikty Jacka Murańskiego zawsze były eskalowane do granic możliwości, Amadeusz Ferrari sam przyznał się do ustawionej wojny z Denisem Załęckim, natomiast Natan Marcoń tysiące razy powtarzał, że ma już niemal dokończony materiał, którym pogrąży medialnego antagonistę, ale taki film ostatecznie nigdy nie wychodził na światło dzienne lub zdecydowanie nie spełniał oczekiwań. Mamy więc sympatyczną trójkę kolegów, z których każdy mniej lub bardziej zamieszany był we “freakowe” scenariopisarstwo. Relatywnie łatwo wpaść można na pomysł, że nie trzeba kreować konfliktu z osobami “z zewnątrz”, gdy można ustawić coś wielkiego we własnym gronie. MURAN vs KRAKEN na PRIME 12 🚨Tu nie będzie miejsca na kalkulacje – to zderzenie dwóch światów, dwóch charakterów i jednego narastającego konfliktu! 🔥Napięcie między Natanem a Jackiem Murańskim rosło z każdą zaczepką, z każdym komentarzem i z każdą akcją, która przelała… pic.twitter.com/nFtHHi7DF9— PRIME SHOW MMA (@primeshowmma) April 11, 2025 Tym samym powstało zestawienie Jacek Murański – Natan Marcoń. Jak zostało “sprzedane”? Marcoń rozpoczynał kampanię promującą jego zbliżającą się walkę z Mariuszem Pudzianowskim. Robił to w symptomatyczny dla siebie sposób, czyli obśmiewając każdy aspekt życia “Pudziana”. To rzekomo nie spodobało się Jackowi Murańskiemu. 56-latek stara się utrzymywać przy życiu swoje wartości, a wśród nich jest dbanie o – jak to ujmuje – wielkich Polaków, czyli w tym wypadku o Mariusza Pudzianowskiego. Aktorowi nie spodobały się również działania Marconia, kiedy ten w bardzo negatywny sposób wypowiedział się na temat rodziny Alana Kwiecińskiego: – To, co zrobił ten Kraken, to coś obrzydliwego. To nie jest już tylko gra medialna, to przekroczenie granic – mówił Murański podczas jednego z programów Prime MMA. Natan Marcoń: Zamordowałeś swojego syna Trudno stwierdzić, czy wspominanie na freak fightowej konferencji śp. Mateusza Murańskiego byłoby bardziej obrzydliwe, gdyby cały konflikt był ustawiony, czy gdyby nie był. Faktem jednak jest, że to się stało. Pierwszy raz w tej branży granica została przekroczona tak mocno. Nie było to nawet zdawkowe nawiązanie do zmarłego zawodnika, tylko cały panel poświęcony na ordynarnych hasłach w stylu: “zamordowałeś go”. Świat o którym nie mieliśmy pojęcia… xDD#primemma pic.twitter.com/P9aYmmcz1s— Dominik Wałbrzych (@FryzjerMurana) April 13, 2025 Wszystko wyszło z inicjatywy Natana Marconia. 21-latek siedział na konferencji wpatrzony w swoje notatki na telefonie, gdzie zapisane miał wszystkie sposoby uderzenia na Jacka Murańskiego z użyciem jego zmarłego syna. Doprecyzujemy, aby łatwiej było to sobie zwizualizować: zapisywał sobie w notatkach, w jaki sposób można użyć zmarłego Mateusza Murańskiego, aby zaatakować przeciwnika na medialnej konferencji. Siedział w domu i myślał: “w porządku, to tutaj zapytam o grób, a tutaj zarzucę mu, że przedawkował przez niego”. Wszystko bez cienia zażenowania, refleksji, samokrytyki. Werdykt Vringe To była najbardziej obrzydliwa rzecz, jaka kiedykolwiek pojawiła się we freak fightach. Gdyby któryś z zawodników zwymiotował do wiadra, a później włożył do niego umiejętności sportowe Natana Marconia, Marcina Najmana i Tomasza Olejnika, dokładając jeszcze rzetelność dziennikarską kanału “Antyfakty” oraz uczciwość “Boxdela”, wyszłaby mieszanka, która byłaby najwspanialszym deserem przy obrzydliwości, jaka miała miejsce na konferencji Prime MMA 12. Nie ma najmniejszego znaczenia, czy w oskarżeniach “Krakena” była choć odrobina prawdy. Nie ma znaczenia, że Jacek Murański relatywnie szybko wrócił do świata freak fightów po śmierci syna, narażając się na tego typu sytuacje. Nie ma znaczenia, kto i jak zabezpieczył się kontraktowo, ile dostał za to pieniędzy i ile wygeneruje to wyświetleń. Przywołujemy właśnie takie sformułowania, ponieważ zostały one użyte przez prezesa Prime MMA Tomasza Bezrąka oraz włodarza Kasjusza Życińskiego podczas ostatniego programu “Freak Show”. Argumentowano, że “przecież wszyscy słuchali w ciszy, więc było to interesujące” oraz “Jacek Murański sam się zgodził, nalegał nawet na taką walkę”. Rozważmy teraz taki scenariusz, który nie jest wcale mało prawdopodobny – może 56-latek znalazł się w takiej sytuacji życiowej, w której musiał się na to zgodzić? Załóżmy, że tak jest. Załóżmy, że musi szybko uregulować jakieś opłaty, więc zgodził się przybyć na miejsce, w którym oskarża się go o zamordowanie syna. Jak to w ogóle wygląda? To byłby współczesny odpowiednik tortur. Protokół wazon… xDD#primemma pic.twitter.com/rubwmwNIe8— Dominik Wałbrzych (@FryzjerMurana) April 13, 2025 Nie ma znaczenia, ile z tego może być ustawione. Nie ma znaczenia nic oprócz tego, że tragicznie zmarły mężczyzna został wykorzystany na konferencji freak fightowej, aby można było zarobić na jego kościach więcej pieniędzy. Włodarze Prime MMA zdradzili w wywiadach, że kontrakt Marconia skonstruowany jest tak, że ten może otrzymać równowartość najwyższej gaży w historii organizacji, jeżeli zagwarantuje sprzedaż na odpowiednim poziomie. No i gwarantuje. Stado bezmyślnych internautów wierzy w argumenty “Krakena”, stanowiąc dla niego pożyteczne narzędzie, aby ten na czyjejś śmierci mógł zarobić więcej pieniędzy. Skąd w ogóle takie założenie, że to właśnie on, na konferencji Prime MMA, miałby zostać sądem, który oceni, czy Jacek Murański zachował się właściwie po śmierci syna? Dlaczego powstało takie założenie? Skąd pomysł, że 21-letni Justin Bieber w różowych włosach ma zajmować się tak newralgicznymi kwestiami? Obok siedział Kasjusz Życiński, który jeszcze w zeszłym roku zarzucał Sylwestrowi Wardędze, że ten imituje internetowego policjanta, w rzeczywistości licząc jedynie na zysk. Teraz obok niego siedział zawodnik, który grzebał w czyimś grobie, aby dostatecznie obrazić innego freak fightera, a “Don Kasjo” temu przyklaskiwał. Dla dobra sprawy pozwolimy sobie na koniec założyć, że cała ta sytuacja nie została jednak ustawiona przez obu zawodników, bowiem nie mamy pojęcia, jak wtenczas mielibyśmy ocenić Jacka Murańskiego. Dramat. To się nigdy nie powinno wydarzyć. Natan Marcoń oskarża Jacka Murańskiego o doprowadzenie swojego syna do śmierci #muranski #primemma pic.twitter.com/geuNcWBLbj— Lannelowo (@Lannelowo_) April 14, 2025 Damian Popilowski Twórca treści Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat. Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. vRinge - Prime MMA - Konferencja Prime MMA 12, czyli obrzydliwe grzebanie w grobach Sprawdź pozostałe aktualności