Denis Załęcki obnażył Clout MMA. „Mój konflikt był ustawiony”

Denis Załęcki obnażył Clout MMA. „Mój konflikt był ustawiony”
Fot.YouTube/ZAJAFFKA

Rok 2030 – Denis Załęcki zdobywa Oscara za główną rolę w filmie “Titanic 2”. Wzruszony przyznaje, że jego aktorska kariera nigdy nie nabrałaby tempa, gdyby nie dawny konflikt z Amadeuszem Ferrarim na Clout MMA.

Denis Załęcki był głównym aktorem federacji Clout MMA?

Spór Denisa Załęckiego z Amadeuszem Ferrarim na Clout MMA był od początku podejrzaną sprawą. Wziął się znikąd, nienaturalnie eskalował, a wszystko to stało się niedługo po wypłynięciu informacji, że freakowe federacje zaczęły tworzyć fikcyjne scenariusze, aby uatrakcyjnić różne zastawienia. Znaków zapytania w tym przypadku było mnóstwo i wspominało się, że do walki nigdy nie dojdzie, co okazało się trafną tezą. 

Teraz Denis Załęcki przyznał to, czego większość już się domyślała. “Bad Boy” w wywiadzie na kanale “Zajaffka” oznajmił, że wszystko było od początku ustawione:

Z „Ferrarim” byliśmy wypchnięci do tego konfliktu. My tego nie chcieliśmy, zostaliśmy zmuszeni. Zapłacili nam bardzo dobre pieniądze, poszliśmy na to. Nie jestem osobą, która potrafi udawać – powiedział.

Niektórzy doceniają szczerość po czasie Denisa Załęckiego, natomiast w większości internauci ocenili krytycznie całą sytuację. Najczęściej wspomina się, że zawodnik “sprzedał” swoją moralność. 

Załęcki popełnił mnóstwo błędów w swojej freakowej karierze, lecz dotychczas wydawał się w tych poślizgnięciach… autentyczny. Niezależnie od wszystkiego, można było odnieść wrażenie, że obserwujemy osobę, która na swojej drodze może często się potyka, ale idzie dokładnie tam, gdzie mówi, że idzie. Teraz jednak ciężko stwierdzić, ile z tego wszystkiego było fikcją. To właśnie ta niepewność prawdopodobnie sprawi, że postać Denisa Załęckiego na zawsze straciła swoją tożsamość, gdyż nigdy nie będziemy wiedzieć, czy właśnie nie oglądamy aktora. To nie pierwszy raz, gdy “Bad Boy” mierzy się z takimi zarzutami.

Damien Popilowski
Twórca treści

Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa.