Wardęga znów atakuje. „Wszędzie musi udawać biznesmena” 4 grudnia, 2024 |Damian Popilowski Fot.YouTube/Wardęga Sylwester Wardęga nie przestaje atakować wszelakich organów organizacji Fame MMA. Tym razem na celowniku znalazł się Wojtek Gola. Wardęga ponownie uderza. „Nie znam drugiej tak nieogarniętej osoby w biznesie” Znana jest już w przestrzeni medialnej wielka kłótnia Sylwestra “Wardęgi” z Michałem “Baronem” Boxdelem. Od chwili nagrania materiału autorstwa Wardęgi “Pandora Gate”, rozpoczęła się medialna wojna, w ramach której twórcy wymieniali się filmami, przedstawiając różne dowody, wersje zdarzeń oraz swoje argumenty. Nie da się ukryć, że nieporównywalnie gorzej na tej wymianie wyszedł “Boxdel”. Były włodarz organizacji Fame MMA został wręcz obnażony przez swojego medialnego przeciwnika, bowiem przedstawione zostały materiały sugerujące kontakty byłego włodarza Fame MMA ze znacznie młodszymi dziewczynami, a także jego zakulisowe, pełne nienawiści podejście do wielu internetowych twórców. Baron został przyłapany na wielu kłamstwach, co ostatecznie wyłączyło go na długi czas z jakiejkolwiek jawnej działalności. Nieco bardziej enigmatyczne były dotychczas relacje na linii Wardęga – Wojtek Gola. Można było podejrzewać, że “naczelny szeryf internetu” od dłuższego czasu po prostu nie przepada za swoim byłym partnerem biznesowym, lecz kolejne jego wypowiedzi skłaniają do myślenia, że stosunki między panami pełne są czystej wręcz nienawiści: – Wszędzie musi udawać biznesmena. Nie znam drugiej tak nieogarniętej osoby w biznesie. Wojtek dba o każdy szczegół, ale jest udawane, że wiecie, patrzy w telefon, bo jest zajętym biznesmenem. Jest to śmieszne dla mnie, bo znam tego człowieka. (…) Trzeba Wojtkowi oddać, że potrafi robić takie złudzenie “dobrej mordy”. Nie. To jest taki sam typ, który za waszymi plecami będzie po was jechał – powiedział “druid”. Tymczasem już 7 grudnia odbędzie się gala Fame MMA 23, której gospodarzem będzie Atlas Arena w Łodzi. Podejrzewa się, że Sylwester Wardęga wyczekuje na odpowiedni moment, aby wypuścić kolejny materiał, tym razem uderzający w większym stopniu w całą organizację. Czy potencjalna publikacja może się odbyć jeszcze przed rozpoczęciem wydarzenia lub w trakcie jego trwania? Znając dotychczasowe ruchy “druida”, jest to możliwe, ale wydaje się dość mało prawdopodobne z czysto “biznesowego” punktu widzenia. Cała branża znajduje się bowiem w najbardziej krytycznym położeniu w historii, więc kolejny – demaskujący – materiał nie znalazłby najpewniej i tak przełożenia na wynik sprzedaży PPV. Lepszym rozwiązaniem byłoby wybadanie reakcji kibiców po wydarzeniu, aby móc ewentualnie jeszcze poprawić nagranie. Co jednak ostatecznie zrobi Wardęga? To wiedzą tylko drzewa. Damian Popilowski Twórca treści Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat. Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. vRinge - Fame MMA - Wardęga znów atakuje. „Wszędzie musi udawać biznesmena” Sprawdź pozostałe aktualności