Roberto Soldić ponownie w KSW? „Już ustaliliśmy kasę” 25 listopada, 2024 | Damien Popilowski Fot.YouTube/KLATKApoKLATCE Wygląda na to, że Roberto Soldić nie ma jeszcze zamkniętych drzwi w organizacji KSW. Martin Lewandowski przyznał, że kontaktował się z menadżerem zawodnika. Problem może być jednak w tym, że 29-latek nie otrzyma z miejsca statusu wielkiej gwiazdy, jaką był jeszcze kilka lat temu. Roberto Soldić może wrócić, ale musi zacząć od początku Roberto Soldić to niezwykle specyficzny przypadek. Chorwacki zawodnik nie pukał do drzwi KSW, tylko od razu je wyważył, brutalnie masakrując Borysa Mańkowskiego w swojej pierwszej walce dla polskiej organizacji. Później nadeszła porażka z Dricusem du Plessisem (aktualnym mistrzem UFC), któremu zdołał się jednak błyskawicznie zrewanżować w następnym starciu. 29-latek zdołał się odkuć, a później wygrał sześć kolejnych walk, rozbijając przy okazji kolejne legendy KSW, takie jak między innymi Michał Materla czy Mamed Khalidov. Nie było w tamtym okresie zawodnika z większym potencjałem. Każdy chciał zobaczyć go w UFC i większość kibiców nie miała wątpliwości, że ten świetnie sobie tam poradzi. Wszystko to jest już jednak melodią przeszłości. Chorwat podpisał w 2022 roku kontrakt z federacją ONE Championship, co z perspektywy czasu zupełnie zatrzymało jego karierę. Dotychczas zawalczył tam jedynie dwa razy – pierwsze starcie zostało przerwane, gdy Soldić został kopnięty w krocze (warto przypomnieć, że choć ma to marginalne znaczenie, to jego rywal w tym pojedynku postawił mu bardzo twarde warunki), natomiast drugie… przegrał przez nokaut. Od tamtego czasu nastała cisza. Czy możliwy jest zatem powrót “RoboCopa” do miejsca, w którym radził sobie tak dobrze? Głos w tej sprawie zabrał właściciel KSW Martin Lewandowski, który nie wykluczył takiej opcji, lecz zaznaczył, że zawodnik nie byłby na ten moment interpretowany jako wielka gwiazda: – Już nawet ustaliliśmy kasę. Tylko powiedziałem: „Powiedz Roberto, że on teraz nie wchodzi na statut gwiazdy dlatego, że ja chcę szanować właśnie tych zawodników, którzy przez lata byli. Tych, którzy są lojalni”. Przyjeżdża Soldić po dwóch przegranych, 1,5 roku go nie było i nagle dostaje najlepsze wisienki na torcie i wybiera sobie przeciwników? Nie. Zapraszam go na długi kontrakt, sześć walk, gdzie pewnie dwie pierwsze to, żeby przypomniał sobie, jak walczy. Nie wiem, jaką on ma teraz formę po takim czasie – powiedział w “Jurasówce”. Czy taki ruch byłby dobrym pomysłem dla KSW? Prawdopodobnie tak, bowiem wszystkie największe gwiazdy tej organizacji schodzą powoli z okrętu, więc każde medialne nazwisko jest potrzebne na już. Damien Popilowski Twórca treści Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa. vRinge - KSW - Roberto Soldić ponownie w KSW? „Już ustaliliśmy kasę”