Maciej Kawulski na temat freak fightów: Lepiej, że nie obrzucają się błotem

Maciej Kawulski udzielił wczoraj wywiadu dla portalu Meczyki, w którym to został zapytany o kwestię freak fightów. Jak się okazuje, Maciej Kawulski ma nieco głębsze spojrzenie na rynek freak fightów, które w Polsce stały się w ostatnim czasie numerem jeden. Według niego, są plusy i minusy rynku freak fightowego w Polsce. Zobacz, na czym one polegają.

Maciej Kawulski o freak fightach w Polsce

Jak przekonuje sam Maciej Kawulski, problemem nie były i nie są same freak fighty. Jeden z włodarzy KSW zauważa, że młodzież w pewnym momencie rzucała się błotem, następnie młodzi ludzie poszli do klubów, gdzie zaczęli trenować a następnie walczyć. Tak więc ten aspekt freak fightów zrobił coś w społeczeństwie dobrego, ponieważ ludzie zamienili obrzucanie się błotem na treningi, które są realizowane w miejscach kontrolowanych, przez specjalistów. Tam nikt nie zrobi sobie krzywdy.

Maciej Kawulski zauważa, że w pewnym momencie freak fighty zupełnie skręciły z tej drogi i postawiły na osoby medialne, które zaczęły być brane pod zasięgi i po to, aby generowały skrajne emocje zarówno podczas konferencji, jak i podczas walk. W pewnym momencie przestało chodzić o jako taki sport, lecz wszystko bazowało na biznesie i to dużym biznesie, który zatracił się sam w sobie. Co ciekawe, Maciej Kawulski zauważa, że KSW robi podobnie, jednak marketing w wykonaniu KSW działa na zupełnie innym poziomie, ponieważ promuje on osoby sławne, które jednak mają umiejętności sportowe.

Szef KSW przekonuje, że freak fighty zagubiły się same w sobie, ponieważ w pewnym momencie to nie walka była zwieńczeniem całego pojedynku, lecz konferencje przed walkami, które prześcigały się w kontrowersjach.

Bardzo możliwe, że szef KSW dał bardzo trafną sugestię, ponieważ w ostatnim czasie to właśnie konferencje i programy zaczęły być piętą achillesową wszystkich freak fightów w Polsce.

Poniżej możecie znaleźć cały wywiad z Maciejem Kawulskim: