Garry: Chciałbym pokonać Chimaeva i zdobyć drugi tytuł

Garry: Chciałbym pokonać Chimaeva i zdobyć drugi tytuł
Fot.YouTube/TheMacLife

Ian Garry czy Shavkat Rakhmonov? Na to pytanie odpowiedź poznamy już niebawem, natomiast wygląda na to, że ten pierwszy z zawodników już wybiega myślami w przyszłość i zapowiada, że zamierza mierzyć się z największymi nazwiskami w UFC.

Ian Garry przyszłość ma już zaplanowaną – realne cele czy infantylne fantasmagorie?

Ian Garry zawodowo rywalizuje w oktagonie od 2019 roku. Dotychczas zanotował łącznie piętnaście walk i… wszystkie wygrał. Siedem razy pokonywał przeciwników przez nokaut, trzy razy przez poddanie, a pozostałe pięć razy zwyciężył decyzją. Wspaniała dyspozycja i obiecująca ogólna prezencja sprawiły, że w 2021 roku trafił do najlepszej organizacji MMA na świecie.

Zobaczymy go po raz kolejny już za dwa dni. Irlandczyk wystąpi bowiem na najbliższej gali UFC 310, która odbędzie się 7 grudnia w Las Vegas. Jego przeciwnikiem będzie również dotychczas niepokonany Shavkat Rakhmonov, czyli numer jeden w rankingu pretendentów w wadze półśredniej, który zakończył przed czasem każdą z 18 walk w swojej karierze zawodowej i zdaje się być na papierze lekkim faworytem nadchodzącego starcia. 

Jeżeli jednak ostatecznym zwycięzcą zostanie Garry, to kolejne potencjalne zestawienia zapowiadają się niezwykle interesująco:

Jestem młody, marzyłem o byciu w UFC i o tym, żeby zobaczyć swoją twarz na plakatach. Zawsze chciałem mierzyć się z najbardziej przerażającymi zawodnikami na świecie. Moim idealnym scenariuszem jest pobicie Shavkata i zdobycie pasa wagi półśredniej. Chciałbym też przejść do wagi średniej, pokonać tam Khamzata Chimaeva i zdobyć drugi tytuł. Nie boję się nikogo, bo mam pełną świadomość, jak bardzo jestem utalentowany. Wiem, czym obdarzył mnie Bóg – powiedział Ian Garry w programie “The Ariel Helwani Show”.

Damien Popilowski
Twórca treści

Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa.