Fame MMA odpowiada na ataki. „Podobny cios otrzymaliśmy od operatora Wembley”

Fame MMA odpowiada na ataki. „Podobny cios otrzymaliśmy od operatora Wembley”
Fot.YouTube/FameMMA

Fame MMA nie zamierza pozostawiać bez odpowiedzi pojawiających się w przestrzeni medialnej insynuacji. Tym razem kością niezgody okazał się Stadion Narodowy.

Fame MMA nie odbędzie się ani na Stadionie Narodowym, ani na Wembley

Jesteśmy świadkami trwającej akcji przeciwko freak fightom. Rozpoczął ją serwis Polsat News, który zaangażował do tego tematu różnych polityków. Lawinowo kolejne postacie zaczęły uderzać we “freakowe” organizacje, a najbardziej newralgicznym tematem stał się Stadion Narodowy, na którym niedawno swoją galę organizowało Fame MMA

Wiadomo już, że to z pewnością nie powtórzy się w 2025 roku, a powody są dwa:

– Stadion Narodowy nie chce.

– Fame MMA nie chce.

Na profilu “Miasto jest nasze” poinformowano, że na skutek presji wobec zarządcy stadionu, ten nie wpuści wspomnianej organizacji w przyszłym roku:

Po tegorocznej gali Fame MMA, która zakończyła się o 1:32, wysłaliście sporo skarg do zarządcy PGE Narodowy i służb ws. skandalicznie przedłużającej się i głośnej imprezy. My również z poziomu samorządowego wraz z radną miejską Martą Szczepańską, naszym radnym dzielnicy Praga-Południe Robertem Migasem, radną dzielnicy Dorotą Spyrką (Razem), radnymi osiedla Kubą Czajkowskim i Aleksandrą Lelito wystosowaliśmy list do PGE, by takie imprezy się nie odbywały ze względu na porę jak i charakter, który naszym zdaniem nie pasuje do obiektów “Narodowych” z nazwy. Zarządca obiektu PGE Narodowy na spotkaniu z naszymi przedstawicielami powiedział, że w 2025 Fame MMA się nie odbędzie i to jest dobra wiadomość – czytamy.

Oficjalny profil Fame MMA odniósł się do powyższych doniesień. Poinformowano w serwisie “X”, że żadne wydarzenie zorganizowane przez firmę rzeczywiście nie odbędzie się na Stadionie Narodowym, lecz powód tego jest dość prosty – niczego takiego nie planowano:

Niestety podobny cios otrzymaliśmy od operatora Wembley. Zresztą nie tylko my. Mówi się, ze podobne decyzje zapadły wobec większości klubów z Ekstraklasy – czytamy.

Damien Popilowski
Twórca treści

Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa.