Wielkie nazwiska we freakach? Fame MMA i Prime MMA już zacierają ręce!

Wielkie nazwiska we freakach? Fame MMA i Prime MMA już zacierają ręce!
Fot.YouTube/FameMMA

Na rynku pozostało dwóch graczy i mnóstwo wolnych nazwisk, które mogą zapewnić przewagę w wyścigu o widza. Fame MMA i Prime MMA mają o kogo rywalizować.

Fame czy Prime? Lista zawodników, którzy nie powiedzieli “nie”

Tomasz Adamek

Tomasz Adamek zanotował udaną przygodę we freak fightach. Rąk sobie nie ubrudził, nazwiska – mimo wszystko – nie zhańbił, a udowodnił przy tym, iż mimo 47 lat na karku, wciąż potrafi rywalizować z młodszymi zawodnikami. Pokonał najpierw Patryka “Bandurę” Bandurskiego, natomiast później rozprawił się z Kasjuszem “Don Kasjo” Życińskim. Czy na tym przygoda “Górala” we freakowym środowisku dobiegła końca? Menadżer zawodnika Mateusz Borek nie wykluczył dalszej współpracy:

–  Chcemy zachować się w tej materii bardzo elegancko względem federacji, przedstawiając im swoje spojrzenie na to jak wyglądał Stadion Narodowy, jak wyglądała sprzedaż biletów, czy PPV. Wszystko po to, by albo wspólnie iść dalej z uśmiechem na ustach i w poczuciu, że idziemy w jedną stronę, albo też po to, by pójść w swoje strony – poinformował na łamach “Kanału Sportowego”.

Tomasz Narkun

Bez dwóch zdań największy potencjał ze wszystkich zawodników, którzy jeszcze się we freak fightach nie pojawili. “Żyrafa” to ten rodzaj osobowości, która sama z siebie generuje widowisko. Kontrowersyjna postać mogłaby być perfekcyjnym “złym” w przypominającym nieco wrestling środowisku. Możliwości na taki angaż są, bowiem obecne relacje Narkuna z KSW nie wydają się budujące, zawodnik celuje (przynajmniej w deklaracjach) w UFC, więc głośne nazwiska w rekordzie oraz zastrzyk gotówki z pewnością nie przeszkodzą.

Mariusz Pudzianowski

Drugi w kulach, ale pierwszy we freak fightach? Wydawać by się mogło, że apodyktyczny Mariusz Pudzianowski nie zgodzi się na nic, co nie będzie czystym sportem, lecz warto mieć na uwadze okoliczności. Z całym szacunkiem, wiek “Pudziana” nie predysponuje go już do długich, sportowych wyzwań, a zatem w KSW będzie dla niego coraz mniej miejsca. W tym wypadku, perfekcyjną trampoliną na ostatni rozdział kariery mogą okazać się freak fighty.

Piotr Żyła

Regres w macierzystej dyscyplinie w połączeniu ze znanym nazwiskiem to niemal gotowa mieszanka na uczestnictwo we freak fightach. Wspominało się swego czasu o jego starciu ze Sławomirem Peszko, które miało odbyć się na Clout MMA. Organizacja została wykupiona przez Fame MMA, lecz Krzysztof Rozpara deklarował już kilka dni temu, iż marka wznowi działalność. Może właśnie uprzednio oczekiwane starcie będzie perfekcyjne?

Artur Szpilka vs Diablo Włodarczyk

Styl bycia oraz medialna pozycja Artura Szpilki wciąż predysponuje go do głośnych zestawień. Takim niewątpliwie mogłoby być potencjalne starcie z Krzysztofem “Diablo” Włodarczykiem, o czym wspomina się już zresztą od lat. Włodarczyk ma za sobą dość specyficzny okres. Zaczęło się od tego, że do skutku nie doszła jego walka z Arkadiuszem Tańculą na FAME 19, z której się zwyczajnie wycofał – wspominało się, iż pięściarz nie radził sobie zbyt dobrze na treningach MMA.

Fiasko nadeszło również przy okazji walki z Amadeuszem Ferrarim, a ostatecznie nie udało się nawet z Jarosławem Jarząbkowskim, czyli “pashaBicepsem”. Najpierw Włodarczyk poinformował o kontuzji, na skutek której formuła walki miała zostać zmieniona. Później dodatkowo nie pojawił się na konferencji, czym uraził już federację Fame MMA na tyle, że ta odwołała pojedynek, a sam zawodnik został bez wypłaty.

Wiemy już zatem, że nie jest łatwo doprowadzić do walki Krzysztofa Włodarczyka. Ma tego świadomość również Martin Lewandowski, który w wywiadzie na kanale „Klatka po Klatce” wspominał w zeszłym miesiącu, że oferta została złożona:

Jeżeli teraz się nie odezwie, to już zapomnimy i żadnej oferty nie zaproponuję. Brak decyzyjności jest dla mnie kompletnie niezrozumiały. Mam świadomość, że nikt nie jest w stanie mu dać większych pieniędzy. Daję mu pieniądze, na które on nie zasłużył – oznajmił właściciel KSW.

Marcin Wasilewski

Tomasz Hajto, Piotr Świerczewski, Jakub Kosecki, Marcin Wasilewski? Bez dwóch zdań, możemy tu dostrzec trend. Byłemu reprezentantowi Polski nigdy nie brakowało charakteru oraz – zapewne – boiskowych antagonistów. Kto wie, może czas na rewanż po latach w innej, równie brutalnej formule? Marcin Wasilewski zdecydowanie odnalazłby się w każdym środowisku.

Szymon Kołecki

Ma za sobą długą przerwę, która kosztować go mogła – choć nigdy się tego nie dowiemy – najlepsze lata kariery. Ostatni raz aktywny był w 2021 roku i chociaż część kibiców podejrzewała, że były zawodnik KSW nie wróci do oktagonu, to były olimpijczyk pojawił się na gali Babilon MMA 50, która odbyła się 7 grudnia w Hotelu Mazurkas w Ożarowie Mazowieckim.

Jego przeciwnikiem był Oli Thompson – zawodnik, który postawił mu tego dnia naprawdę twarde warunki, lecz przewaga Kołeckiego była niepodważalna. Podopieczny Mirosława Oknińskiego swoją wyższość zaznaczył szczególnie w trzeciej rundzie, kiedy to brutalnie rozbijał przeciwnika ciosami w parterze. Finalnie Kołecki zwyciężył jednogłośnie na punkty, ale… co dalej?

Nie oszukujmy się, 43-letni sportowiec nie zdoła już wdrapać się do UFC, a zbyt późno robi się również na KSW, które najwidoczniej nie spełniło dotychczas jego oczekiwań finansowych. Znamy jednak miejsce oferujące nierzadko większe pieniądze – czy to czas na rewanż z Mariuszem Pudzianowskim we freak fightach? Zachowany zostałby wówczas sportowy anturaż, a sama potyczka z pewnością należałaby do tych medialnych.

Damian Popilowski
Twórca treści

Doświadczenie zbierał na portalu Weszło. Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa.