Zawodnik Fame MMA marzy o zabiciu przeciwnika?

Zawodnik Fame MMA marzy o zabiciu przeciwnika?
Fot.YouTube/MateuszKaniowski

Zawodnik Fame MMA Gracjan Szadziński przestrzega, aby uważać, czego się w życiu pragnie, bowiem może się to spełnić. Przyznać trzeba, że akurat jego marzenia mogą okazać się dość przerażające.

Fame MMA wreszcie zakończy się prawdziwą tragedią, jak od dawna wieszczono?

Kilka tygodni temu mieliśmy okazję zaobserwować wydarzenie iście freakowe – Natan Marcoń i Adrian Cios zmierzyli się wówczas z Denisem Załęckim w starciu dwóch na jednego. Walka zakończyła się dyskwalifikacją po tym, jak “Bad Boy” wyprowadził nielegalne kopnięcie w głowę “Krakena”, lecz trzeba odnotować, że do momentu przerwania potyczki, to właśnie freakowy duet sensacyjnie przeważał w tej walce. 

Na zbliżającej się gali Fame MMA 23 legendarny już duet powróci do oktagonu, mierząc się tym razem z Gracjanem Szadzińskim. Nie brakuje opinii, że były zawodnik KSW – znacznie mniejszy od Denisa Załęckiego – również nie zdoła zaznaczyć swojej przewagi w takim starciu.

Warto jednak pamiętać, iż jest to wojownik o zupełnie innej charakterystyce. Mniejsza waga pozwoli mu dynamiczniej pracować na nogach, siłę ciosu ma i tak predysponującą do nokautów, natomiast w starciu, w którym przeciwników będzie dwóch, najważniejsza może okazać się szybkość oraz taktyka. Nie sposób więc ferować wyroków, jakoby Szadziński był z góry skazany na porażkę.

Nie można wykluczyć również innego rezultatu – kolejnej dyskwalifikacji. Pomiędzy panami panuje bowiem ogromne napięcie, natomiast sam 35-latek nierzadko sugerował, że jego marzeniem jest pozbawienie kogoś życia w oktagonie. Brzmi to okropnie, a znalazło jeszcze swego rodzaju potwierdzenie w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim. Dziennikarz wrócił do tego tematu i choć nie uzyskał jednoznacznej odpowiedzi, to nie pojawiło się również zaprzeczenie:

Marzenia się spełniają czasami, trzeba uważać. Uważajcie na to, co myślicie. Czy dalej o tym marzę? Następne pytanie – powiedział z uśmiechem.

Damien Popilowski
Twórca treści

Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa.