Wardęga: Mam zakaz mówienia prawdy. To wszystko jest durne

Wardęga: Mam zakaz mówienia prawdy. To wszystko jest durne
Fot.YouTube/JulciaShoty

Sylwester Wardęga pojawia się tam, gdzie kłopoty ma Fame MMA. Bynajmniej nie po to, aby ratować federację. “Naczelny szeryf internetu” skomentował ostatnie zamieszanie wokół Natana Marconia.

Wardęga skrytykował kolejne decyzje Fame MMA

Kilka dni temu odbywał się program “Fame 23 Media Day”. Po ceremonii ważenia zaplanowano spotkanie, w którym udział wziąć mieli Natan Marcoń, Adrian Cios oraz Gracjan Szadziński.

Cała trójka rzeczywiście zameldowała się przy stoliku, Hubert Mściwujewski rozpoczął program, ale wtedy “Kraken” poruszył absolutnie wszystkie zakazane tematy i całość została przerwana po około dwóch minutach. Jest to rekord w świecie freak fightów.

Do tej sprawy odniósł się Sylwester Wardęga. Jak wiadomo, twórca internetowy pozostaje na wojennej ścieżce z federacją, zatem gdy nadarza się okazja do skomentowania jakiegoś wydarzenia, to nie odmawia sobie tej przyjemności. Warto przy tym odnotować, że rzekomo nie może wypowiedzieć się w pełni, bowiem ciążyć ma na nim zakaz sądowy, który zainicjowała federacja Fame MMA.

Jakie to jest wszystko durne. Wysoki sądzie, nie będę owijał w bawełnę. Głupie decyzje podejmują. Żałuję, że mam zakaz na mówienie prawdy, ale odwołałem się. Natan Marcoń jest znany z poruszania takich tematów. On jest z tego znany, porusza zawsze takie tematy. Specjalnie, żeby ratować galę, federacja go bierze. W momencie, gdy robi to zawsze, to federacja udaje, że jest w szoku. (…) Finalnie wszyscy widzowie czują się trochę oszukani. Natomiast Hubert stał się teraz chłopcem do bicia. Czyta te wszystkie oświadczenia, ale lepiej, żeby pisała je sztuczna inteligencja, niż ci ludzie od oświadczeń – powiedział “druid” podczas transmisji na żywo.

Niewykluczone, że Fame MMA “ratowało się” Natanem Marconiem po raz ostatni. Organizacja ma przejść wielkie zmiany, a z uwagi na nawiązaną jakiś czas temu współpracę ze stacją “Canal+”, można dojść do wniosku, iż celem ostatecznym fedracji będzie wizerunkowe złagodzenie swojego produktu. 

Angaż “Krakena” byłby zupełnym zaprzeczeniem tej polityki. Warto również dodać, iż pojawiają się zakulisowe doniesienia od niektórych zawodników, jakby faktycznie współpraca Fame MMA z freak fighterem miała dobiec końca.

Damien Popilowski
Twórca treści

Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa.