Topuria o Makhachevie, McGregorze i o tym, jak po raz pierwszy trafił na salę MMA

Topuria o Makhachevie, McGregorze i o tym, jak po raz pierwszy trafił na salę MMA
Fot.YouTube/PBDPodcast

Były mistrz UFC w wadze piórkowej, Hiszpan gruzińskiego pochodzenia Ilia Topuria (16-0), był gościem popularnego podcastu Joe Rogana.

Topuria: Za wszystko trzeba zapłacić

W programie Ilia opowiedział o tym, jak po raz pierwszy trafił na salę MMA. Okazuje się, że to był pomysł jego ojca:
„Na początku pomyślałem: ‘Daj spokój. Co to za g***o?’ Ale potem pokazał mi nagrania z walkami Gracie, i jeszcze tego samego dnia poszliśmy do klubu MMA. I od razu zakochałem się w mieszanych sztukach walki”.

Topuria zrezygnował z pasa w wadze półśredniej:
„Ważyłem około 82 kg. Zbijanie wagi stawało się coraz trudniejsze (do 65,8 kg – przyp. red.). Doszło do tego, że przestałem czerpać przyjemność z walk. Traciłem na to zbyt dużo sił. Karierę zaczynałem w wadze koguciej, potem walczyłem w piórkowej, a teraz przechodzę do lekkiej. Mam tylko nadzieję, że to wszystko nie skończy się w kategorii półśredniej (śmiech)”.

Topuria celuje w walkę z mistrzem UFC Islamem Makhachevem. Potwierdził Roganowi, że nie zrezygnuje z tego starcia, nie przyjmie walki pośredniej i poczeka na Islama.
Nie rozumie, dlaczego Makhachev nie może zawalczyć z Belalem Muhammadem o pas w wyższej kategorii:
„No weź. Ile już widzieliśmy pojedynków zawodników, którzy wcześniej razem trenowali? Powinni się zmierzyć”.

Ilia przyznał też, że zgodziłby się na walkę z Conorem McGregorem:
„Zmarnował wszystko: szczękę, mały palec, ciało. Za wszystko trzeba zapłacić. Patrząc na ilość dragów, patrząc na te wszystkie imprezy, wiadomo było, że to się odbije. Cena za to wszystko to twoje zdrowie. To była najgłupsza umowa świata. Co odpowiedziałbym na propozycję walki z nim? Przyjąłbym ją. A czemu nie?”

Conor McGregor raczej już nie zawalczy. Irlandczyk zamierza zostać politykiem.

Damian Popilowski
Twórca treści

Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat.
Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery.
Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu.

Sprawdź pozostałe aktualności