Przegląd KSW 103: Najgorszy marketing w historii?

Przegląd KSW 103: Najgorszy marketing w historii?
Fot.YouTube/KSW

KSW 103 było fantastyczne. Obserwowaliśmy nokauty, wojny, zwroty akcji, klimatyczne wejścia i wspaniałe popisy techniki. Jest tylko jeden problem – prawie nikt nie wiedział, że odbywa się gala. Podsumujmy sobie, co się wydarzyło i jak całe wydarzenie skomentowali ci internauci, którzy akurat przez przypadek włączyli dziś odbiorniki w odpowiednim momencie.

KSW 103, czyli koncert anonimowych artystów

Niewielu wśród nas zapaleńców, więc dla tych, którzy nie oglądali, lub chcą sobie odświeżyć wydarzenie, zrobimy najpierw mały przegląd całej gali KSW 103.

Pełną relację z gali znajdziesz pod tym linkiem.


Zaczęliśmy ładnie, szybko i skutecznie, bo od nokautu. Nokautu Stummera. Nokautu Stummera na Nacimie (?) Belhouachim:

Później ujrzeliśmy koło ratunkowe Jacka Gacia, który został “podłączony” przez rywala już na samym początku starcia, więc zmuszony był do ratowania się parterem. Ratunek okazał się całkiem pomyślnie przeprowadzony. Polski zawodnik usiadł na swoim przeciwniku i pukał go tak długo, aż całą zabawę przerwał sędzia:

Welisson Paiva, no właśnie. Brazylijski zawodnik był tego dnia niedoceniany przez komentatorów, a zdecydowanie zasługiwał na szacunek. Po pierwsze, w przeciwieństwie do swojego rywala, chciał się bić. Po drugie – potrafił to robić całkiem spektakularnie. Był twardy, świetny technicznie, musiał się także sporo nabiegać za – oburzonym werdyktem – Śmiełowskim.

Ze świetnej strony pokazał się Oleksii Polishchuk, który odrobił w Szczecinie parterowe zaległości. Zanudzili nieco Steven Krt oraz Henry Fadipe (innego dnia ich walka może byłaby uznana za bardzo dobrą, lecz teraz poprzeczka była zbyt wysoko).

Matus Juracek może swoją walkę przegrał, ale wygrał serce publiczności najbardziej klimatycznym wejściem tego dnia. Śpiewy wśród zebranego tłumu nie ustały już do końca walki, było to coś niewątpliwie magicznego.

Dominik Humburger vs Borys Dzikowski? Absolutnie żadne słowa nie opiszą tego pojedynku. Krwawy bój twardych gladiatorów i najlepsze widowisko tego wydarzenia. Obaj zawodnicy zapomnieli, że poza nieustannym uderzaniem się po głowie, mogą próbować również innych wariantów. Kibice w każdym razie nie narzekali (poza tymi, którzy oberwali krwią).

Damian Piwowarczyk wrócił z korepetycji i pokazał, że lekcje ma już odrobione. Spokojnie obserwował rywala, czekał na coś, aż dowiedzieliśmy się, na co, gdy Szewczyk został przełamany lewym prostym. Piwowarczyk poczuł krew, ruszył i zasypał gradem ciosów przeciwnika, aż starcie zostało przerwane przez sędziego.

Walka wieczoru? Prawdopodobnie najbardziej elektryzujący występ tego dnia. Leo Brichta nie przybył po zwycięstwo, a po stworzenie widowiska dla fanów. 27-latek porywał publiczność od pierwszej sekundy, gestykulował przy każdej akcji, świetnie bronił sprowadzeń, był dynamiczny i – jak się okazało – mocno trafiał. Łukasz Charzewski poszedł po sprowadzenie, lecz nadział się na kopnięcie Czecha, któremu zostało już tylko dokończyć robotę.

KSW 103 to marketingowy niewypał?

Tak minęła nam gala KSW 103. Sam jej przebieg był rewelacyjny, lecz nie tylko o to chodzi. To tak, jakby po boisku piłkarskim biegał fantastyczny zawodnik, strzelał bramkę za bramką, lecz przy pustych trybunach, na których nikt go nie może zauważyć. Skupmy się teraz na gorszych stronach tej gali.

Zdarzył się poważny błąd sędziego Brondera, który zupełnie nie wyczuł momentu:

Znacznie gorsza była jednak promocja tego wydarzenia. Z jednej strony, nie należała do najłatwiejszych, ponieważ brakowało nazwisk dla “niedzielnych kibiców”. Z drugiej jednak – może właśnie w takiej sytuacji warto postarać się jeszcze bardziej o dobrą reklamę? Internauci wydali wyrok:

Oglądał ten, kto się w ogóle dowiedział, ze dzisiaj jest KSW – czytamy.

KSW jest teraz tak często, że część osób pewnie nie wie, że jest. Ja obejrzałem tylko walkę Kaszubowskiego – dodano.

Ja myślałem, że KSW jest w sobotę… – skomentowano.

Dla zachowania obiektywizmu warto jednak dodać, że jeżeli ktoś już obejrzał jakimś cudem wydarzenie, to był pod dużym wrażeniem. Ciężko znaleźć krytyczne komentarze dotyczące przebiegu walk – tym gorzej dla KSW, iż ujrzało to relatywnie niewiele osób. Poza wymienionym wyżej błędem, decyzje sędziowskie tego dnia przebiegły bez większych kontrowersji.

Podsumowanie i najlepsze komentarze

Najmocniejszym akcentem tego dnia mógł być Leo Brichta, ale prawda jest taka, że wybór jest zbyt duży, bowiem niemal każda walka i niemal każdy zawodnik tego dnia pozostawili po sobie coś wyjątkowego.

Indywidualnie można wyróżnić właśnie 27-latka, choć znacznie lepszą walkę dali Dominik Humburger z Borysem Dzikowskim.

Najlepsze wejście (i gorsze wyjście) oddajemy Matusowi Juracekowi, a jako zaskoczenie wieczoru można uznać Oleksiiego Polishchuka, który poprawił umiejętności parterowe tak błyskawicznie, że poddał dziś swojego rywala.

Poniżej z kolei najwspanialsze komentarze, które tego dnia rozpaliły przestrzeń medialną:

Damian Popilowski
Twórca treści

Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat. Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu.

Sprawdź pozostałe aktualności