Prime MMA 13: Taazy upadnie po raz kolejny? 

Prime MMA 13: Taazy upadnie po raz kolejny? 
Fot.YouTube/PrimeMMA

Kamil “Taazy” Mataczyński narodził się w Prime MMA. Rok później zapowiada się na to, że to miejsce może stać się jego cmentarzem.

Pijackie występki Taazy'ego

Początki relacji bywają oniryczne. Świeżo poznana osoba wydaje się zbudowana z samych zalet, przy czym nierzadko wspomagamy jeszcze tę fikcyjną wizję, interpretując każde jej zachowanie w sposób, który pasuje do kolorowego obrazka. Analogiczne zjawisko zaistniało najwyraźniej w relacji Kamila Mataczyńskiego z fanami.

“Taazy” sam o tym wspomniał w wywiadzie na kanale “MMA – bądź na bieżąco”. Stwierdził, iż ostatnie wydarzenia nie są nagłym, niespodziewanym zjawiskiem, a normalnym jego zachowaniem, które zaskoczyło wszystkich jedynie dlatego, że ci obserwowali jego dotychczasowe poczynania przez kolorowe okulary.

O jakich wydarzeniach mowa? Najgłośniejszym z nich była sytuacja z 21 czerwca, kiedy to Mataczyński, pod wpływem alkoholu, zaczepił jednego z przechodniów i zaatakował go, prowadząc w tym czasie relację na żywo. Nie spodziewał się, że trafił akurat na zawodnika MMA, Michała “Siwego” Skowronka:

Tutaj szerzej skomentowaliśmy tę sytuację.

Przeprosiny, które nie przetrwały próby czasu

Kamil “Taazy” Mataczyński odniósł się do tej sprawy kilka dni później, dość nieudolnie przepraszając za swoje zachowanie w rozmowie z Hubertem Mściwujewskim. Nieudolnie, ponieważ w tej samej konwersacji, dosłownie zdanie po wydukanych przeprosinach i obietnicy poprawy, zaczął szerzej opowiadać o tym, że oczywiście na trzeźwo “bez problemu poradziłby sobie z Michałem Skowronkiem”. To jest przecież najważniejsze, prawda?

Skrucha błyskawicznie zniknęła mu z twarzy, a zaledwie kilka dni później – podczas kolejnych relacji na żywo – już można było zobaczyć między innymi jego agresywne zachowanie na drodze względem innego kierowcy.

Dziś z kolei odnotowaliśmy kolejny “dowód skruchy i przemiany” Mataczyńskiego:

Prime MMA 13, czyli kolejny błąd w karierze Kamila Mataczyńskiego?

Ta historia dobrze się nie skończy. “Taazy” mógł mieć sporo racji – daliśmy się nabrać na romantyczną historię “od zera do bohatera”, zapominając, że on przecież wywodzi się z kontrowersyjnych relacji na żywo. Zdziwiliśmy się więc, gdy po prostu był sobą. Nie zmienia to jednak faktu, iż Mataczyński zwyczajnie marnuje swoją karierę.

Pożarów jest coraz więcej, bo wspomniana sytuacja na ulicy to jedno, natomiast regres można odnotować również pod względem zestawień. Na Prime MMA 13 przeciwnikiem 31-latka będzie Arkadiusz Tańcula, który byłby może adekwatnym rywalem na początku wędrówki we freak fightach, ale na pewno nie w momencie, gdy “Taazy” ma na rozkładzie między innymi Maksymiliana Wiewiórkę, Adama Josefa, Kasjusza Życińskiego czy Alberto Simao. Teraz miał być krok do przodu, są trzy w tył.

Jeżeli Kamil Mataczyński zaczyna brać walki, w których nie ma niczego do wygrania, a pomiędzy nimi pod wpływem alkoholu niszczy swój wizerunek, to najprawdopodobniej zdecydował się podążać ścieżką Roberta Pasuta.

Damian Popilowski
Content Editor

Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat.
Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery.
Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu.

Sprawdź pozostałe aktualności