Prime MMA 11. Wielkie rewanże na nadchodzącej gali

Prime MMA 11. Wielkie rewanże na nadchodzącej gali
Fot.YouTube/PrimeMMA

Prime MMA niespodziewanie powróciło, zapowiadając galę na samym początku nowego roku. Teraz mamy kilka kolejnych ogłoszeń.

Prime MMA 11: Epidemia starć rewanżowych

8 grudnia organizacja Prime Show MMA powróciła do przestrzeni medialnej z ogłoszeniem. Zakomunikowano wówczas, iż 11 stycznia w Ostrowie Wielkopolskim ujrzymy Prime MMA 11. Nowy rok zostanie zatem otwarty we “freakowym” świecie właśnie przez federację, której medialną twarzą jest “Don Kasjo”.

Pozostając przy tym zawodniku – Życiński ostatni swój pojedynek toczył z Kamilem “Taazym” Mataczyńskim. Przegrał na punkty, lecz błyskawiczny rewanż najwidoczniej nie wchodził w grę, bowiem ponownego starcia domagał się ktoś inny. 

Mianowicie… Marcin Wrzosek, który mierzył się z Kasjuszem Życińskim jeszcze w federacji Fame MMA. Pojedynek był wówczas wyrównany, ale ostatecznie sędziowie przyznali zwycięstwo “Don Kasjo”, co pośrednio (nigdy oficjalnie tego nie potwierdzono, lecz zostało to zakomunikowane między słowami) sprawiło, że Wrzosek został usunięty z organizacji KSW.

Teraz zawodnicy zmierzą się po raz kolejny.

To jednak nie koniec rewanżów.

Na gali Prime MMA 10 Dominik Zadora mierzył się z Krzysztofem Rytą. Trzecia runda tego pojedynku odbyła się w kickboxingu, a zatem formule, w której na papierze mniejsze szanse miał Krzysztof Ryta. Tutaj nastała ogromna kontrowersja – Zadora nielegalnie trafił rywala łokciem w centralny tył głowy. Cios został zinterpretowany przez sędziego jako faul. Ostatecznie niejednogłośną decyzją sędziów wygrał Krzysztof Ryta. W oktagonie rozległ się wówczas ogromny chaos, wbiegli lekarze, poszkodowany zawodnik leżał, natomiast Zadora dyskutował z arbitrem i do dziś nie pogodził się z taką porażką.

W powietrzu pozostał niesmak, który może zostać rozwiany na gali Prime MMA 11, bowiem oficjalnie ogłoszono, że panowie zmierzą się w rewanżu:

Damien Popilowski
Twórca treści

Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa.