Prime MMA 10: Don Kasjo z nowym rywalem

Program „Ściana płaczu” okazał się dość ciekawy nie tylko z uwagi na telefony widzów, lecz także ogłoszenia, do których doszło w trakcie owego programu. Mowa o przetasowaniach w karcie walk, które są dość mocne. Skąd taki ruch federacji? Według PRIME MMA, nowe zestawienia zyskały o wiele więcej mocy, pod względem konfliktów i pod względem sportowym. Zaraz omówimy wszystkie zmiany, które zajdą na karcie walk PRIME MMA 10!

PRIME MMA 10: Don Kasjo z nowym przeciwnikiem!

Pierwszą i najbardziej rzucająca się w oczy zmianą na karcie walk będzie walka Kasjusza. Ten bowiem zmierzy się z Taazym, co wywołało spore poruszenie widzów, którzy docenili takową zmianę. Sam Taazy miał okazję dodzwonić się do programu PRIME MMA i ustosunkować się do zmiany wyrażając swoje zadowolenie.

Jak podsumował Taazy, dla niego ta zmiana jest na plus, ponieważ pokonał już dwóch freak fighterów, w dwóch zupełnie innych płaszczyznach. Teraz będzie mógł stoczyć walkę z osobą, która w świecie freak fightów przoduje, jeśli chodzi o boks. Dodatkowo, Taazy przyznał, że walka z Szachtą nie daje mu wiele sportowo, jednak panowie dogadali się, w kwestii walki w przyszłości.

Co więcej, jeśli obaj panowie dogadają się z federacją a ich pojedynki nie będą na tyle wyniszczające że Ci nie będą mogli wejść do klatki, Taazy i Szachta będą mieli okazję zmierzyć się już na PRIME MMA 10, jako dodatkowa walka. W ankiecie na czacie 75% widzów zaaprobowało takie starcie!

PRIME MMA 10: Szachta również z nowym przeciwnikiem!

Jako że Taazy zawalczy z Don Kasjo, Szachta również musiał otrzymać nowe zestawienie. Co ciekawe, jest to zestawienie, które z pewnością podniesie emocje na kolejnej konferencji, przed PRIME MMA 10. Mowa bowiem o walce z Alanem Kwiecińskim, który będzie nowym rywalem Szachty.

Obaj panowie nie cenią się sympatią, czego nie ukrywają. Dlatego też, nowe zestawienie z pewnością przyniesie dużo emocji dla widzów, którzy powinni być zadowoleni z nowego zestawienia. Zadowolony jest również Szachta który tym razem podchodzi do pojedynku o wiele bardziej odważnie, twierdząc że jego wygrana to formalność.