Pimblett nie dał szans Chandlerowi

Pimblett nie dał szans Chandlerowi
Fot.YouTube/StillRyan

Brytyjczyk Paddy Pimblett (23-3) nie jest już prospektem, lecz jednym z czołowych zawodników wagi lekkiej (do 70,3 kg) UFC. Potwierdził to w co-main evencie gali UFC 314 w Miami (USA), gdzie pewnie pokonał byłego pretendenta do tytułu, Amerykanina Michaela Chandlera (23-10).

Pimblett sprowadził Chandlera na ziemię

Michael nie był w stanie zagrozić Paddy’emu w stójce – Brytyjczyk skutecznie nękał weterana low kickami i dobrze poruszał się na nogach, gdy Amerykanin zwiększał presję. Chandler zaliczył kilka sprowadzeń, ale Pimblett unikał ciosów również w parterze i szybko wracał do stójki.

Sam Pimblett w drugiej rundzie próbował duszenia zza pleców, a potem przeszedł do pozycji pełnego dosiadu w parterze i zasypał rywala mocnymi ciosami pięściami i łokciami.

W trzeciej rundzie Brytyjczyk zadał Chandlerowi poważne rozcięcie ciosem kolanem w głowę, po czym sprowadził walkę na matę i ponownie przeszedł z duszenia zza pleców do dominującego ground and pound. Chandler przeszedł do głębokiej defensywy, co zmusiło sędziego do przerwania walki.

Dla Pimbletta to dziewiąte zwycięstwo z rzędu, z czego siedem odniósł przed czasem. W UFC jego bilans wynosi teraz 7-0.

Chandler przegrał trzecią walkę z rzędu, a po raz pierwszy jego pogromcą został zawodnik spoza top 5 dywizji.

Czy wygrana Pimbletta oznacza, że jego kolejnym przeciwnikiem zostanie McGregor?

Damian Popilowski
Twórca treści

Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat.
Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery.
Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu.

Sprawdź pozostałe aktualności