Paris Fury o rewanżu męża z Usykiem

Paris Fury o rewanżu męża z Usykiem
Fot. Youtube

Żona byłego zunifikowanego mistrza wagi ciężkiej z Wielkiej Brytanii, Tysona Fury'ego (34-1-1, 24 KO), Paris Fury, rozmawiała z popularnym reporterem bokserskim Cooganem Cassiusem po ceremonii ważenia przed rewanżem z Ołeksandrem Usykiem (22-0, 14 KO).

Paris Fury o długiej rozłące z mężem

Matka siedmiorga dzieci potwierdziła, że Tyson nie kontaktował się z nią przez trzy miesiące podczas przygotowań do rewanżu z Usykiem. Paris opowiedziała również, co sobie obiecała po przegranej męża w walce o tytuł niekwestionowanego mistrza.

Coogan Cassius: To nie trwało długo. Tyson wykonał swoją pracę i zszedł za kulisy.

Paris Fury: Dokładnie tego się po nim spodziewałam. Nie sądzę, żeby tym razem rozmawiał z wieloma osobami.

Coogan Cassius: Jest teraz dość zwięzły i ostry, zwłaszcza w kontaktach z mediami. Czy widziałaś go w tygodniu poprzedzającym walkę?

Paris Fury: Nie, nie widziałam go takiego od czasu rewanżu z Deontayem Wilderem. To był ostatni raz, kiedy widziałam Tysona w takim nastroju. Nie mogę podać wielu informacji z pierwszej ręki, ponieważ nie rozmawialiśmy przez całe tygodnie.

Coogan Cassius: Tyson powiedział, że nie rozmawiał z tobą przez trzy miesiące. Jak to możliwe, że nie mieliście kontaktu? To prawda?

Paris Fury: Tak, to prawda. Myślę, że poprzednia walka wpłynęła na nasze życie osobiste, więc Tyson postanowił postąpić w ten sposób. Uważałam, że skoro tak zdecydował, powinnam go wspierać. Nie chciał angażować się w życie rodzinne. Odciął się od nas w ostatnich miesiącach, skupił się na treningach i wygląda teraz bardzo, bardzo zdeterminowany. Jeśli to jest to, co trzeba, to jutro, z Bożą pomocą, wyjdzie na ring i wszystko pójdzie dobrze. W końcu będzie warto.

Coogan Cassius: Jak trudne to było dla ciebie i dla dzieci?

Paris Fury: To było bardzo trudne. Nie będę kłamać, wspierałam go w jego decyzji, ale to nie jest najłatwiejsza rzecz. Patrzę na niego i widzę… Widziałam go wczoraj. Jeszcze nie rozmawialiśmy. Przeszłam dosłownie 5 metrów od niego i mieliśmy krótki kontakt wzrokowy. Ale w głębi serca czuję, że to wszystko się opłaci. Ta determinacja i koncentracja. Widzę w jego oczach, że poza walką nic innego się nie liczy.

Coogan Cassius: Czy rozważałaś, żeby tu nie przyjeżdżać?

Paris Fury: Nie, ponieważ pierwszy raz od wielu lat opuściłam walkę — i to była ta poprzednia. Wynik był zły. Przysięgłam tej nocy, że nigdy więcej nie opuszczę jego walk, jeśli tylko będę mogła. Wtedy nie miałam takiej możliwości, ale teraz jestem tutaj, wspieram go.

Coogan Cassius: Jeśli wygra, wszystko będzie tego warte.

Paris Fury: W 100%. Kocham go i mam nadzieję, że wszystko pójdzie idealnie, tak jak chcemy.

Marcin Komorowski
Twórca treści

Fanatyk MMA i freak fightów. Z federacją KSW od gali KSW 12, czyli od 2019 roku. Z FAME MMA od 1 edycji, która miała miejsce w 2018 roku.