Wywiad z Ołeksandrem Usykiem: Jestem największym grzesznikiem

Wywiad z Ołeksandrem Usykiem: Jestem największym grzesznikiem
Fot.YouTube/TNTSportsBoxing

Były mistrz w dwóch kategoriach wagowych, a obecnie posiadacz trzech prestiżowych tytułów w wadze ciężkiej, Ukrainiec Ołeksandr Usyk (22-0, 14 KO), udzielił wywiadu brytyjskiemu kanałowi telewizyjnemu „BoxNation”.

Ołeksandr Usyk: Zawsze miałem dość treningów

Już w najbliższą sobotę Ołeksandr ponownie wejdzie do ringu, by zmierzyć się z byłym mistrzem świata z Wielkiej Brytanii, Tysonem Furym (34-1-1, 24 KO). W rozmowie Usyk odpowiedział na pytania dotyczące pierwszej walki i rewanżu z Furym oraz zdradził, czy boks go już męczy.

Reporter: Między trzecią a szóstą rundą pierwszej walki Tyson odnosił spore sukcesy, atakując pana korpus i głowę. Wiem, że wtedy, wracając do narożnika, pocałował pan krzyż. Co to zmieniło?
Usyk: Otworzyło się drugie powietrze.

R: Czy zawsze zabiera pan krzyż do narożnika?
U: Tak, zawsze.

R: Jak dużą rolę odegrała wiara w Boga w pańskich sukcesach w boksie?
U: Wszystko, co mam, daje mi Bóg. On zsyła mi próby, które muszę przejść, i za te próby mnie nagradza. Czy popełniam błędy? Tak, oczywiście. Czy grzeszę? Tak, bez wątpienia. Wydaje mi się, że na Ziemi nie ma większego grzesznika ode mnie. Codziennie rano, w południe i wieczorem proszę Go jak ostatni żebrak, by pomógł mi stawać się lepszym człowiekiem.

R: Powiedział pan, że czuje się największym grzesznikiem.
U: Nie czuję tego — wiem, że jestem największym grzesznikiem.

R: W tej walce Tyson Fury prawdopodobnie będzie cięższy. Czy w trakcie obozu przygotowawczego trenował pan zapasy lub jiu-jitsu, by lepiej się na to przygotować?
U: W moim obozie zawsze są elementy zapasów, ale na walkę 21 grudnia zapasy nie będą potrzebne. Będę boksował.

R: W dziewiątej rundzie pierwszej walki dominował pan w każdej części ringu i niemal wytarł podłogę Tysonem Furym. Czy tym razem uda się go znokautować?
U: Zobaczymy 21 grudnia.


Wywiad z Ołeksandrem Usykiem: Jestem największym grzesznikiem

R: Czy uważa pan, że mieszka w głowie Tysona Fury’ego?
U: Już od dawna. I nie zamierzam się stamtąd wyprowadzać. Mieszkam tam, jadę na drugim biegu 120 km/h, aż olej tryska [pokazuje].

R: Dwukrotnie pokonał pan Anthony’ego Joshuę i uważa pan, że w tę sobotę również dwukrotnie pokona Tysona Fury’ego. Jeśli Daniel Dubois nadal będzie posiadaczem tytułu IBF, czy będzie pan otwarty na rewanż z nim, by pokonać go dwukrotnie?
U: Nie myślę teraz o tym. Obecnie myślę tylko o tym, co zjeść na obiad. 21 grudnia, z Bożą pomocą, odniesiemy zwycięstwo. Dopiero potem będziemy myśleć o rewanżach lub kolejnych walkach. Nie należy wybiegać w przyszłość. Nie mów „hop”, póki nie przeskoczysz. Nie wyprzedzaj ojca w piekle.

R: W jednym z wywiadów powiedział pan, że boks już pana męczy. Co dokładnie miał pan na myśli: walki, przygotowania, czy coś innego?
U: Treningi. Zawsze miałem dość treningów. Spróbujcie tak trenować! Oczywiście, że to męczy. Ale samo boksowanie sprawia mi radość — mógłbym walczyć codziennie.


Wiadomość do Ukrainy

R: Czy mógłby pan przesłać wiadomość Ukrainie?
U: Moja droga ojczyzno, silna, niezwykła, zjednoczona — kocham cię. Na pewno pokonasz wszystkich i zawsze będziesz zwyciężać. Chwała Bogu za wszystko, chwała Ukrainie.

Damien Popilowski
Twórca treści

Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa.