Niespodzianka! Garcia pokonał Conwella

W co-main evencie wieczoru amerykański talent wagi junior średniej (limit do 69,9 kg), Charles Conwell (21-1, 16 KO), uległ bardzo mocnemu Meksykaninowi Jorge Garcii (33-4, 26 KO).
Garcia pokazuje klasę i niweczy plany promotorów
Garcia od początku dał jasno do zrozumienia, że status faworyta nie zapewni Conwellowi zwycięstwa. Dzięki przewadze warunków fizycznych punktował Amerykanina z dystansu, a przy próbach skracania dystansu skutecznie kontrował ciosami na tułów.
Conwell był zmuszony podkręcić tempo i intensywność walki — w drugiej rundzie obaj wdali się w półminutową ostrą wymianę. Faworytowi nadal szło bardzo ciężko. Lewy kontrujący sierpowy Garcii systematycznie ranił go uderzeniami w korpus. Walka była, zgodnie z oczekiwaniami, bardzo dobra.
Obaj zawodnicy byli coraz bardziej pobudzeni. Doszło nawet do wymiany ciosów po interwencji sędziego. Ciekawa uwaga dotycząca stylu Conwella — zwykle chwalony za ofensywę, choć tak naprawdę jego najmocniejszą stroną jest solidna defensywa.
Garcia zasługuje na pochwałę — odpowiadał na każdy atak wysoką aktywnością. Błąd Conwella? Kątowość jego ataków. Z jakiegoś powodu z tego zrezygnował, bijąc niemal bezpośrednio i zbyt prostolinijnie — momentami przypominał styl sluggera. Na tym etapie Meksykanin co najmniej nie przegrywał. Choć trudno było być pewnym, że sędziowie będą uczciwi.
Coraz bardziej pachniało sensacyjną niespodzianką. Zresztą — uprzedzaliśmy, że z punktu widzenia promocji ta walka to zły pomysł dla Conwella i Golden Boy Promotions. Ten sam niepokój słychać było w narożniku Charlesa — doradzano, by spróbował skończyć walkę przed czasem w ostatniej rundzie. Nie udało się. Wyglądał wręcz na bardziej zmęczonego i wyczerpanego.
Garcia był przekonany, że wygrał. Kibice też byli po jego stronie. Sędziowie punktowali: 115-113 Perez, 115-113 Conwell, 115-113 Perez. Dobra robota!
Garcia wygrywa przez niejednogłośną decyzję (SD 12). Wielki szacunek — zasłużył!
Amerykański cruiser (do 90,7 kg) Tristan Kalkreuth (14-1, 10 KO) rozczarował w walce z doświadczonym Dominikańczykiem Felixem Valerą (24-7, 21 KO).
Dziwny, nieatrakcyjny pojedynek. Sędzia musiał nieustannie ponaglać zawodników. Valera, bazując na doświadczeniu, rozpracowywał młodszego przeciwnika — był zdecydowanie skuteczniejszy. W jego narożniku padały (na pierwszy rzut oka) absurdalne instrukcje w stylu: „odpuść tę rundę, a w ostatniej spróbuj go znokautować”.
Punktacja sędziów była kompletnie chybiona: 99-91, 99-91 i 97-93 dla młodego. Wygląda na to, że narożnik Valery miał rację — wiedzieli, że na punkty i tak nie wygrają. Po walce pozostał niesmak.
Kalkreuth wygrywa jednogłośną decyzją (UD 10).
Mistrz świata i Azji w boksie olimpijskim oraz prospekt kategorii super lekkiej Ruslan Abdullayev (2-0, 1 KO) z Uzbekistanu zachwycił występem na najwyższym poziomie — zdeklasował Filipińczyka Gino Rodrigo (13-5-2, 11 KO).
Punktacja sędziów: trzykrotnie 80-71.
Abdullayev wygrywa jednogłośnie (UD 8).
To bardzo, bardzo utalentowany zawodnik. Warto go obserwować.
Niespodzianki w boksie zdarzają się dość często. Przeczytaj ranking dziesięciu największych.