Natan Marcoń wskazał następnego przeciwnika. „Milion złotych”

Natan Marcoń wskazał następnego przeciwnika. „Milion złotych”
Fot.YouTube/FameMMA

Natan Marcoń jeszcze z freak fightami nie skończył. “Kraken” po wygranej z Gracjanem Szadzińskim (jakkolwiek specyficznie by to nie wyglądało) wypowiedział się na temat ewentualnego pojedynku z Alanem Kwiecińskim. Zdradził również, jakie warunki musiałyby zostać spełnione, aby zestawienie doszło do skutku.

Natan Marcoń zawalczy z Alanem Kwiecińskim za… milion złotych

7 grudnia w łódzkiej Atlas Arenie odbyła się gala Fame 23. Początkowa karta walk wspomnianego wydarzenia – eufemistycznie to ujmując – nie zrobiła pozytywnego wrażenia na widzach. Organizacja żywo zareagowała na krytykę i na czerwonym dywanie w ostatniej chwili zameldował się Natan Marcoń ze swoim oktagonowym partnerem, Adrianem Ciosem. “Good boys” zmierzyli się z dotychczasowym medialnym oponentem, Gracjanem Szadzińskim. 

Od poczatku wiadomo było, że najważniejszy w tym starciu będzie początek. To on już z góry miał określić ostatecznego zwycięzcę, tak jak to było wcześniej w przypadku Denisa Załęckiego, który szybko dał się obalić i już nie zdołał wrócić do gry.

Stety lub niestety – podobnie było z Gracjanem Szadzińskim. Marcoń oraz Cios rzucili się od razu na przeciwnika, obalając go. Od tego momentu już było wiadome, że były zawodnik KSW nie zdoła odwrócić losów walki – próbował do samego końca, ale finalnie sędzia musiał przerwać potyczkę. Tym samym Natan Marcoń oraz Adrian Cios mają już 2:0.

W międzyczasie nowym antagonistą “Krakena” został Alan Kwieciński. Konflikt tych zawodników zdecydowanie nie jest udawany, a wszystkie możliwe granice dawno tutaj przekroczono. 

Czy możliwa jest konfrontacja w oktagonie, zważywszy na różnicę w doświadczeniu i umiejętnościach? Wygląda na to, że tak, ale… potrzebny jest milion złotych. Netto.

Jak mi zapłacą dużo pieniędzy mogę walczyć z Alanem. Ale, no, nie stać ich na to. Dobra, mój oficjalny statement. Milion złotych i walczę z Alanem Kwiecińskim. Milion złotych netto i walczę z Alanem nawet za chwilę. Ani grosza mniej! Żadne 950, 999 – równo milion – powiedział w wywiadzie dla “Fansportu”.

Czy taki pojedynek mógłby naprawdę się odbyć? Wydaje się, że ewentualnym gospodarzem tego typu zestawienia mogłoby być Clout MMA (jeżeli marka powróci do działalności) lub Prime Show MMA, bowiem “Fame” przechodzi zmiany tak znaczące, że na ryzykowne wizerunkowo posunięcia może nie być już miejsca.

Damien Popilowski
Twórca treści

Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa.