Fame MMA

Fame MMA pompatycznie ogłosiło najbliższą galę. Prime MMA zdecydowało się na ten sam ruch. Wygląda na to, że federacje wzajemnie sobie przeszkodzą. O co tu chodzi?

Fame MMA nie zamierza już płacić bajońskich sum za gwiazdy, teraz będzie tworzyć własne. Sylwester Wardęga zdradził, jak organizacja zamierza poradzić sobie z nową sytuacją.

Federacja FAME MMA ogłosiła, że rozstaje się z jednym z głównych sponsorów. Mowa o legalnym bukmacherze Betclic, który współpracował z FAME MMA od siódmej gali. Czy rozstanie z tak strategicznym sponsorem wieszczy kłopoty federacji freak fightowej?

Amadeusz Ferrari to postać w federacji FAME MMA, która przewija się od samego początku. Skutkiem tego, freak fighter dokładnie zna branżę i wie, jak się w niej poruszać.

W dzisiejszym wywiadzie udzielonym Hubertowi Mściwujewskiemu, Marcin Najman przyznał, że otrzymał zapytanie o ewentualny rewanż z Mariuszem Pudzianowskim. Cesarz Polskich Freak Fightów przyznał, że jest skłonny przyjąć taką walkę i co więcej, ma już określony plan na to, jak ewentualnie pokonać Pudzianowskiego w MMA.

Fame MMA w ostatnim czasie nie narzeka na brak problemów, natomiast rzekomy dług może nie być jednym z nich. Organizacja zdobyła się na oficjalny komunikat, w którym przedstawiła sprawę ze swojej perspektywy.

Sytuacja federacji FAME MMA wydaje się być nadal mocno skomplikowana.

Zawodnik FAME MMA, Paweł Tyburski poinformował, że po dzień dzisiejszy nie otrzymał pieniędzy za swój ostatni występ.

Choć informacja może wydawać się absurdalna, Jakub Wikłacz w istocie był bardzo bliski pojedynku na jednej z gal FAME. Były zawodnik KSW boryka się w ostatnim czasie z brakiem walk. Ten fakt chciała wykorzystać federacja FAME, która chciała zakontraktować Jakuba Wikłacza choćby na jeden pojedynek. Co więcej, zawodnik kategorii koguciej mógł wybrać sobie dowolnego przeciwnika.

Mariusz Pudzianowski w 2025 roku to nadal wielkie nazwisko. Gdzie “Pudzian” może przedłużyć swoją karierę po porażce na KSW 105?

Kłopoty organizacji Fame MMA to temat tak obszerny, że materiału wystarczyłoby na sporych rozmiarów książkę. Wygląda jednak na to, że przyszła pora na epilog.

Kolejna granica we freak fightach właśnie została przekroczona. Chwilę wcześniej mieliśmy legitymizowanie obecności osób, którym udowodniono wysyłanie nieodpowiednich zdjęć do nieletnich. Tym razem na Prime MMA 12 na wszystkie sposoby wyczerpany został temat tragicznie zmarłego Mateusza Murańskiego. Co będzie następne? Zadźganie kogoś na konferencji? Później na środek wyjdzie Arkadiusz Pawłowski czy inny Mateusz Kaniowski, aby powiedzieć zawodnikom, że powinni zostawić nieco emocji na walkę?