Mayweather nie lubi pośpiechu. Jak Khan zaprzepaścił największą walkę?

Mayweather nie lubi pośpiechu. Jak Khan zaprzepaścił największą walkę?
Fot.YouTube/ThePivotPodcast

W 2013 roku jeden z najlepszych bokserów w historii, Amerykanin Floyd Mayweather, zdobył mistrzostwo w piątej kategorii wagowej, pokonując przyszłego lidera rankingu P4P, Meksykanina Saula „Canelo” Alvareza.

Floyd Mayweather ma wielkie umiejętności i wielkie ego

Oczekiwano, że kolejnym rywalem Floyda będzie były mistrz świata z Wielkiej Brytanii, Amir Khan. Strony uzgodniły warunki walki, ale wszystko niespodziewanie się zmieniło. Mayweather stoczył dwie walki z rzędu z Argentyńczykiem Marcosem Maidaną.

Dlaczego walka z Khanem nie doszła do skutku? Amir opowiedział o tym w podcaście The Overlap, o czym przypomina serwis WBN:
„Pamiętam, że nawet podpisałem kontrakt na walkę zaraz po tym, jak uzgodniliśmy wszystkie szczegóły. Dlaczego więc nic z tego nie wyszło? Bo ogłosiłem walkę. Nie, to nie żart. Wierzcie lub nie, ale tak właśnie było. Floyd chciał sam ogłosić ten pojedynek, a ja zrobiłem to pierwszy. Zaraz potem powiedział: ‘Nie będzie walki'. Zamiast tego zmierzył się z zawodnikiem, którego wcześniej pokonałem — Maidaną. Byłem w szoku. Nie mogłem w to uwierzyć. Jak to możliwe? Ale taki właśnie jest Floyd. Ma ogromne ego i wierzy w siebie. Chce kontrolować wszystko, nawet ogłoszenie walki”.

Dziś Khan przyznaje, że Mayweather zasługuje na szacunek za swoje podejście:
„Trzeba mu oddać, że udowodnił, iż to on dyktuje warunki. Osiągnął w boksie wszystko, co było możliwe. Oczywiście zawsze wierzyłem, że mój styl byłby dla niego koszmarem. Wierzyłem, że moja szybkość przewyższy jego szybkość, a moje ruchy zneutralizują jego ruchy. Biorąc pod uwagę, że nigdy nie był wybitnym puncherem, nasza walka przypominałaby partię szachów. I jestem przekonany, że bym go pokonał”.

Damien Popilowski
Twórca treści

Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa.