Syguła: Serce boli. Nie na to czekałam całe życie 10 listopada, 2024 | Damien Popilowski Fot.YouTube/FameMMA Klaudia Syguła ma przed sobą przynajmniej kilka ciężkich dni. 25-latka będzie musiała przetrawić nieudany debiut w UFC. Czas pokaże, czy wyciągnie wnioski z tej porażki, natomiast obecnie niesiona jest negatywnymi emocjami, czemu dała wyraz w nagraniu, które opublikowała w mediach społecznościowych. Klaudia Syguła najlepsze zostawia na później Klaudia Syguła otrzymała nieoczekiwany bilet do najlepszej organizacji sportów walki na świecie. Polska zawodniczka wzięła w zastępstwie walkę z Mellisą Mullins na gali UFC Vegas 100. Niestety, na tym się kończą dobre informacje. 25-latka nie miała w tym starciu zbyt wiele do powiedzenia i szczęśliwie dotrwała do drugiej rundy, w której przegrała przez TKO. Po zakończonym pojedynku zabrała głos w mediach społecznościowych, przepraszając kibiców za przegraną: – Debiuty nie są na pewno moją mocną stroną. Przepraszam wszystkich, którzy kibicowali, których zawiodłam, ale chyba najbardziej zawiodłam samą siebie, bo nie na to czekałam całe życie, ale taki jest sport. Wiem, że przekuję to w sukces, tylko po prostu potrzebuję czasu. Jeszcze raz wszystkich bardzo przepraszam. Serce boli, ale nie raz przeżywałam trudne momenty w tej karierze, więc wiem, że wrócę silniejsza – powiedziała. Not sure if anyone can translate but Klaudia Sygula is having a rough go after losing her UFC debut tonight.She posted herself crying on her story shortly after her 2nd round TKO loss to Melissa Mullins. #UFCVegas100 pic.twitter.com/9wTOBMOvgu— FULL SEND MMA (@full_send_mma) November 9, 2024 Warto nie skreślać jeszcze 25-latki. Przyjęcie w zastępstwie walki dla największej organizacji na świecie wymagało odwagi, a to właśnie ona jest alegorią sukcesu w tej dyscyplinie. Mając odpowiedni fundament, można budować dalej – Klaudia Syguła ma na to czas i narzędzia. Damien Popilowski Twórca treści Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa. vRinge - UFC - Syguła: Serce boli. Nie na to czekałam całe życie