Kaczor BRS: PRIME MMA zaproponowało mi tak mało…

Kaczor BRS to bez wątpienia postać, która zrobiła spore wrażenie na widowni freak fightów. Zawodnik PRIME MMA od samego początku robił świetną robotę we freak fightach generując dawkę śmiechu, która połączona była z jego nieprzewidywalnością i agresją, która potrafiła uruchamiać się dosłownie w kilka sekund. Kaczora BRS od pewnego czasu nie widzimy we freak fightach. Jak się okazuje, jest ku temu specyficzny powód. Sprawdźcie sami!

Kaczor BRS: PRIME MMA proponowało mi 20 tysięcy złotych

Sytuacja Kaczora we freak fightach diametralnie zmieniła się, kiedy ten został ogłoszony na gali CLOUT MMA 6, gdzie miał walczyć z Marcinem Najmanem. Zawodnik PRIME MMA został wypożyczony do konkurencyjnej federacji, aby stoczyć walkę, która miała jeszcze bardziej wybić jego karierę. Niestety, do walki nie doszło z powodu złych wyników, które miały wyjść Kaczorowi tuż przed walką. Według nieoficjalnych informacji, Kaczor BRS miał być dzień wcześniej pod znacznym wpływem alkoholu, przez co wyniki nie dopuszczały go do walki.

Kiedy wydawało się, że powrót do PRIME MMA będzie formalnością, Kaczora zaczęło brakować na kolejnych konferencjach i galach, łącznie z występem na nadchodzącej, 11 gali PRIME MMA. 

Skutkiem tego, zawodnik PRIME MMA został zapytany o to, jak wyglądają jego relacje z federacją. Jak się okazuje, zawodnik miał propozycję walki na najbliższym wydarzeniu, jednak nie dogadał się z PRIME MMA, odnośnie kwoty. 

Jak przekonuje Kaczor BRS, federacja zaproponowała mu kwotę 20 tysięcy złotych, co w jego mniemaniu jest kwotą śmieszną. Zawodnik przyznał, że jest w stanie wyjść do kolejnych pojedynku za kwoty rzędu 80 do 100 tysięcy złotych.

Biorąc pod uwagę aktualne zmiany we freak fightach, kwota podana przez Kaczora BRS może być po prostu, zaporowa. Niemniej jednak, sam raper wydaje się być tym zupełnie niewzruszony. Jak przyznaje sam zainteresowany, ma co robić w życiu, które w jego wypadku, kręci się wokół kariery rapowej.