Jan Błachowicz wraca do oktagonu. Kim jest jego rywal? 31 sierpnia, 2025 |Redakcja Vringe PL Fot.X/UFC Niebawem znów będziemy mogli zobaczyć Jana Błachowicza. Z kim tym razem zmierzy się polski zawodnik? Jan Błachowicz – droga na szczyt i z powrotem Jan Błachowicz zadebiutował w największej organizacji MMA w październiku 2014 roku w Sztokholmie, gdzie już w pierwszej rundzie znokautował miejscowego zawodnika Ilira Latifiego. Rok później „Książę” zaliczył dwie porażki na punkty – musiał uznać wyższość Brytyjczyka Jimiego Manuwy oraz Amerykanina Coreya Andersona. Następnie zwyciężył z Chorwatem Igorem Pokrajacem, jednak później przegrał dwie kolejne walki – najpierw ze Szwedem Alexandrem Gustafssonem, a następnie z Amerykaninem Patrickiem Cumminsem. W październiku 2017 roku rozpoczął imponującą passę – poddał Devina Clarka, zgarniając swój pierwszy bonus za występ wieczoru. Później pokonał Jareda Cannoniera, a następnie zrewanżował się Manuwie, zdobywając wyróżnienie za „walkę wieczoru”. We wrześniu 2018 roku w Moskwie udusił Ukraińca Nikitę Kryłowa, co przyniosło mu kolejny bonus. Świetna forma sprawiła, że Polak włączył się do rywalizacji o mistrzowski pas. Jednak w lutym 2019 roku w Pradze po raz pierwszy w karierze został pokonany przed czasem bez udziału kontuzji – w trzeciej rundzie znokautował go Brazylijczyk Thiago Santos, mimo że Jan dobrze kontrolował pojedynek. Było to jego debiutanckie starcie w roli bohatera wieczoru. W lipcu wrócił na zwycięską ścieżkę, efektownie nokautując Luke’a Rockholda. Kilka miesięcy później, w listopadzie, w kolejnym main evencie w São Paulo pokonał niejednogłośną decyzją sędziów Ronalda Souzę. W lutym 2020 roku Błachowicz zrewanżował się Andersonowi, kończąc walkę nokautem już w pierwszej rundzie i zdobywając kolejny bonus. We wrześniu tego samego roku podczas gali UFC 253 zmierzył się z Dominickiem Reyesem o wakujący tytuł, pozostawiony po odejściu Jona Jonesa do wagi ciężkiej. Polak zwyciężył przez techniczny nokaut w drugiej rundzie i ponownie wyróżniono go bonusem. 6 marca 2021 roku na UFC 259 Błachowicz, uważany za outsidera, zadał pierwszą porażkę w karierze niepokonanemu mistrzowi wagi średniej, Israelowi Adesanyi, jednemu z najwyżej notowanych zawodników rankingu P4P. 30 października 2021 roku Jan bronił pasa po raz drugi, mierząc się z Gloverem Teixeirą. Tym razem faworyzowany Polak musiał uznać wyższość Brazylijczyka, który w drugiej rundzie poddał go duszeniem i odebrał mu mistrzowski tytuł. 14 maja 2022 roku Błachowicz powrócił do oktagonu, stając naprzeciw Austriaka Aleksandara Rakicia. Walka wieczoru gali UFC Vegas 54 zakończyła się triumfem Polaka – rywal doznał kontuzji kolana w trzeciej rundzie i nie mógł kontynuować pojedynku, co zapisano jako zwycięstwo Janka przez techniczny nokaut. Następną walkę Błachowicz stoczył dopiero w marcu 2025 roku. Jego rywalem był Carlos Ulberg, zawodnik z Nowej Zelandii, który po nieudanym debiucie w UFC zanotował imponującą serię siedmiu zwycięstw z rzędu. Dzięki temu awansował na szóste miejsce w rankingu wagi półciężkiej. Według bukmacherów był znacznym faworytem tego starcia. Pomimo ogromnego doświadczenia “Cieszyńskiego Księcia”, zwracano uwagę na ciężką kontuzję, po której wielu sportowców nie wraca już nawet do aktywności sportowej, a także na związaną z tym długą absencję. Na szali tego pojedynku była możliwość znaczącego przybliżenia się do walki o pas mistrzowski. Niestety, to nie Polak skorzystał z tej okazji. Jan Błachowicz – zważywszy na wymienione powyżej okoliczności – zaprezentował się całkiem dobrze, lecz nie zaznaczył przewagi w taki sposób, aby uzyskać wystarczające uznanie w oczach sędziów. Jak wyglądała walka? Polski zawodnik miał dość oczywisty plan na ten pojedynek: niskie kopnięcia, stopniowe dewastowanie rywala, wyczekiwanie na kontrę. Problem z tym ostatnim był znaczący, ponieważ jego przeciwnik okazał się znacznie szybszy. Utrudniało to Błachowiczowi defensywę oraz ofensywę, ponieważ zanim wyprowadził uderzenie, Ulberg był już po drugiej stronie oktagonu, zajadając się popcornem. “Cieszyński Książę” podążał więc za nim, próbował zamykać go przy siatce, ale zwierzyna raz za razem uciekała spod rąk łowcy. 34-latek z kolei punktował z dystansu, a od pewnego momentu stało się jasne, że walka będzie bardzo ciężka dla sędziów punktowych. Ostatecznie, po trzech wyrównanych rundach, orzekli oni, że to Carlos Ulberg uczynił więcej, aby wygrać starcie. BLACK JAG GETS IT DONE 🇳🇿 #UFCLondonCarlos Ulberg beats Jan Blachowicz by unanimous decision! pic.twitter.com/0LgJ5SH5wk— UFC Europe (@UFCEurope) March 22, 2025 Jan Błachowicz zmierzy się z Bogdanem Guskovem? Wróciłem do gry, ale czy w sumie kiedykolwiek ją opuściłem? Valter Walker, brat Johnny’ego Walkera, w rozmowie w programie Sexto Round zdradził, że Jan Błachowicz ma stanąć do walki z Bogdanem Guskovem. Polak zajmuje obecnie piątą lokatę w rankingu wagi półciężkiej UFC, natomiast Uzbek plasuje się na dziesiątym miejscu. Guskov notuje serię czterech zwycięstw z rzędu. Karierę zawodową rozpoczął w 2015 roku, a z 21 stoczonych pojedynków wygrał aż 18. To utalentowany zawodnik, rywalizujący w kategorii półciężkiej (do 93 kg). Urodził się 12 września 1992 roku w Dukent w Uzbekistanie. Profesjonalną karierę rozpoczął w 2015 roku, odnosząc 14 zwycięstw i 2 porażki przed podpisaniem kontraktu z UFC. Jego styl walki charakteryzuje się agresywnym podejściem i siłą nokautu – 15 z 18 zwycięstw zakończył przed czasem, z czego większość w pierwszej rundzie Dla Błachowicza będzie to drugie starcie w tym roku. W marcu uległ na punkty Carlosowi Ulbergowi. Informację potwierdził także Gor Azizyan, trener i manager Bogdana Guskova: „Następna walka Guskova o miejsce w top 5 to mieszkaniec Polski! Jan Błachowicz przyszedł do nas z mieczem, a resztę już wiecie!” – napisał Azizyan, nawiązując do zdjęcia Jana Błachowicza podpisującego kontrakt mieczem. Przyznać trzeba, że ta walka nie satysfakcjonuje kibiców Polaka, lecz trudno spodziewać się czegoś innego, gdy ten ma na karku już 42 lata. Pasa mistrzowskiego raczej już nie zdobędzie, więc to moment na potyczki z nieco niżej notowanymi rywalami. Nie da się wykluczyć, że w którymś momencie Błachowicz zdecyduje się na konfrontacje z przeciwnikami, którzy mają głośne nazwisko, ale pozostają już od dłuższego czasu z dala od sportu na najwyższym poziomie. Niezależnie od tego, jak dalej potoczą się jego losy, przyznać trzeba, iż jest to niezwykle udana kariera, nadająca się wręcz na filmowy scenariusz. Polski zawodnik był już bowiem niemal na dnie, był na wylocie z UFC, ale przewalczył wszystkie kryzysy, aby ostatecznie sięgnąć po złoto. Jan Błachowicz osiągnął już swoje. Aktualna kompozycja cech Polaka wciąż predysponuje go do zrobienia niespodzianki w każdej walce, lecz – powtarzamy – raczej nie napawa pewnością, że czeka go jeszcze udana, stabilna, pełna sukcesów kariera. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Jan Blachowicz (@janblachowicz) Redakcja Vringe PL Content Editor Jako redakcja Vringe PL staramy się dostarczać do Państwa najnowsze informacje dotyczące zarówno boksu, jak i mma. Naszym celem jest przekazywanie sprawdzonych i wysokiej jakości treści. vRinge - UFC - Jan Błachowicz wraca do oktagonu. Kim jest jego rywal? Sprawdź pozostałe aktualności