Błachowicz spotkał się z Ulbergiem. „Mam nadzieję, że nadal będziesz walczył”

Błachowicz spotkał się z Ulbergiem. „Mam nadzieję, że nadal będziesz walczył”
Fot. Youtube

Jan Błachowicz spotkał się z Carlosem Ulbergiem w znacznie przyjemniejszych już okolicznościach. Niedawny rywal Polaka okazał mu szacunek.

Jan Błachowicz zakończy karierę?

22 marca Jan Błachowicz wreszcie powrócił do oktagonu po długiej absencji spowodowanej kontuzją barku. Polak ostatni raz w akcji widziany był w lipcu 2023 roku, kiedy to przegrał niejednogłośną decyzją sędziów z Alexem Pereirą na gali UFC 291. Teraz w wieku 42 lat stanął przed szansą powrotu na szczyt, mierząc się ze znacznie młodszym, perspektywicznym i energicznym zawodnikiem, Carlosem Ulbergiem.

Jan Błachowicz nie był faworytem tego starcia. Bukmacherzy zwracali uwagę na ciężką kontuzję, po której wielu sportowców nie wróciło już do aktywności sportowej. Nie pomagał także podeszły – jak na zawodnika – wiek.

Kursy tym razem znalazły odzwierciedlenie w oktagonie, ponieważ to nie Jan Błachowicz wyszedł z oktagonu z tarczą. Polski zawodnik miał dość oczywisty plan na ten pojedynek: niskie kopnięcia, stopniowe dewastowanie rywala, wyczekiwanie na kontrę. Problem z tym ostatnim był jednak znaczący, gdyż jego przeciwnik okazał się znacznie szybszy.

“Cieszyński Książę” podążał więc za nim, próbował narzucać presję i zamykać go przy siatce, ale zwierzyna raz za razem uciekała spod rąk łowcy. 34-latek z kolei punktował z dystansu, a od pewnego momentu stało się jasne, że walka będzie bardzo ciężka dla sędziów punktowych. Ostatecznie, po trzech wyrównanych rundach, orzekli oni, że to Carlos Ulberg uczynił więcej, aby wygrać starcie.

Teraz niedawni rywale spotkali się poza oktagonem i oddali sobie szacunek. Na nagraniu można zarejestrować następujące słowa Ulbega:

Mam nadzieję, że nadal będziesz walczył – powiedział.

Sam Jan Błachowicz zdobył się póki co na lapidarny, znaczący komunikat.

Damian Popilowski
Twórca treści

Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat.
Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery.
Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu.

Sprawdź pozostałe aktualności