Fame MMA zaatakowało Denisa Załęckiego. „Jak już piszesz komentarze…”

Fame MMA zaatakowało Denisa Załęckiego. „Jak już piszesz komentarze…”
Fot.YouTube/MateuszKaniowski

Denis Załęcki początkowo miał walczyć w turnieju, później z Michałem Pasternakiem, ostatecznie rzucił się na kibica, a teraz toczy wojnę z organizacją Fame MMA. Problem w tym, że tym razem “Bad Boy” jest stroną poszkodowaną.

Denis Załęcki wykluczony z Fame MMA 26

Denis Załęcki ponownie spolaryzował świat freak fightów.”Bad Boy” został dziś wykluczony z najbliższej gali. Jest to skutek jego zachowania na ostatniej konferencji, kiedy to rzucił się na kibica:

Czy to koniec Denisa Załęckiego we freak fightach? Przeczytaj komentarz Vringe.

Oficjalnie już wiadomo, że Dawid Załęcki zastąpi swojego syna i zmierzy się z Michałem Pasternakiem na Fame MMA 26. Zwycięzca tego starcia stanie się zawodnikiem rezerwowym turnieju.

Nie oznacza to jednak, że sprawa jest już zakończona i zapanował spokój. Wręcz przeciwnie.

Fame MMA zaatakowało Denisa Załęckiego. Kto ma rację?

Fame MMA pozwoliło sobie na wpis, który raczej nie był zaplanowaną częścią promocji gali. Organizacja prześmiewczo odniosła się do komunikatu Denisa Załęckiego, który pokazywał wspierające go komentarze. “Bad Boy” rzekomo sam tworzy popierające go konta:

Denis aka mistrz_boss1997 — jak już piszesz sobie komentarze wsparcia, to chociaż postaraj się o trochę bardziej wiarygodne konto – czytamy.

Wpis doczekał się odpowiedzi Załęckiego. Ten w rozżalonym tonie napisał o braku szacunku ze strony federacji:

W tej sytuacji racja nie leży po żadnej ze stron. Czy wysoce prawdopodobne jest, że “Bad Boy” sam zakłada konta, które go popierają? Tak, lecz nie zmienia to faktu, że populistyczne wyśmiewanie własnego zawodnika, aby nakarmić wściekły tłum z pochodniami, jest nieprofesjonalne i żałosne.

Mogłaby tak zrobić raczkująca, niszowa federacja, ale nie tak poważna marka. Abstrahując od moralności, może to bardzo utrudnić negocjacje w przyszłości.

Damian Popilowski
Content Editor

Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat.
Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery.
Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu.

Sprawdź pozostałe aktualności