FAME 23 konferencja: Znienawidzony Koziołek, powrót Krakena 2 grudnia, 2024 | Damien Popilowski Fot.YouTube/FameMMA Nie ma co ukrywać, konferencja przed galą Fame 23 nie zmieniła świata. Ciężko o przełomowe, zapamiętywalne momenty, które byłoby można przytoczyć. Jedna walka została dodana, inna usunięta, ujrzeliśmy lekką przepychankę i – najczęściej – zapowiedzi tego, co wydarzy się w przyszłości. Skupmy się jednak na teraźniejszości i podsumujmy konferencję organizacji Fame MMA. Fame 23 – narodziny antybohatera Pierwszy panel Konferencję Fame MMA rozpoczęliśmy od panelu, w którym zdecydowanie najbardziej aktywną postacią był “Koziołek”. Jarosław Kozieł rozpoczął swój udział od brawurowego ataku na “Zbuka”, w ramach którego najpierw wyśmiał medialnego przeciwnika, a później podzielił się z nim wodą: ZBUKU zmoczony przez Koziołka #fame23 #famemma #zbuku pic.twitter.com/QQ8PRlcZIm— Zraggy (@Zraggyyy) December 2, 2024 Nierzadko w szkole bywa tak, że najbardziej aktywny uczeń nie jest jednocześnie najbardziej lubiany – analogiczny obrót wydarzeń ma najwidoczniej miejsce na konferencjach Fame MMA, bowiem pod adresem byłego nauczyciela (!) posypała się kolejna fala krytyki: – Koziołek jest tragiczny, ani śmieszne, ani fajne. Przygłup, który nie trzyma ciśnienia jak mówi przynajmniej 2 wyrazy naraz – czytamy. – Żenada. Dawno takiego przygłupa tam nie było – skomentowano. Czy tylko mnie wkurwia ten cały koziołek? Mega wkurwiający atencjusz xD#famemma #fame23 pic.twitter.com/ra3DnxlsGO— Dominik Wałbrzych (@FryzjerMurana) December 2, 2024 Dodać trzeba, że nastroje widzów były dość ambiwalentne, ponieważ chociaż zachowanie “Koziołka” oceniono krytycznie, to beznamiętny “Zbuku” również nie zrobił tego dnia najlepszego wrażenia. Wydaje się, że elementem, który najbardziej przeszkadza fanom w przypadku freestylowca, jest jego dość wymuszony sposób bycia i wyczuwalne próby imitowania postaci takich jak Kasjusz “Don Kasjo” Życiński. Kończy się nam już jednak 2024 rok, takie zachowania były już wielokrotnie powielane w najróżniejszych konfiguracjach, a zatem nie dziwi, że internauci są znudzeni sztampą. Drugi panel Najjaśniejszym punktem kolejnego panelu był niewątpliwie powrót Natana Marconia oraz Adriana Ciosa, którzy… zbyt wiele tego dnia nie zrobili. Oficjalnie została ogłoszona przewidywana już walka z Gracjanem Szadzińskim, natomiast w wyniku kontuzji Jakuba Koseckiego, jego starcie z Mateuszem “Trombom” Trąbką zostało odwołane. GOOD BOYS vs GRACEK NA FAME 23 🔥Święta przyszły w tym roku szybciej! Prosiliście o tę walkę i dlatego ją dla Was robimy. Kraken i Joker zostali uwolnieni 😈 Good Boys powracają w wielkim stylu – i to szybciej niż ktokolwiek mógł się spodziewać 💥 Natan Marcoń i Adrian Cios na… pic.twitter.com/zbR5xQRW9G— FAME MMA (@famemmatv) December 2, 2024 Jeżeli widzowie oczekiwali, że dodane zestawienie zrewolucjonizuje galę Fame 23, to raczej nieco się rozczarowali na tym etapie. Doświadczyliśmy wielu wymian zdań, było kilka zabawnych momentów, lecz akurat tego dnia nie wydarzyło się nic przełomowego, zapamiętywalnego – duży wpływ na to może mieć fakt, iż walka została zorganizowana niemal na ostatnią chwilę i zawodnicy nie mieli jeszcze czasu na to, aby dobrze przygotować się do programów. Mimo wszystko, Marcoń oraz Cios byli komplementarni. Można było zauważyć, że czują się ze sobą swobodnie, a ich połączenie jest naturalne. Trzeci panel Najciekawszym zjawiskiem ostatniego panelu był prawdopodobnie Alan Kwieciński, który pojawił się w iście witalnej formie. Miał odpowiedź na każdy zarzut rywala, nie wszedł w “jego grę”, wydawał się świeży, pobudzony i pełen energii. Jeżeli przełoży za tydzień zaprezentowaną siłę na oktagon, to Amadeusz Ferrari może mieć spore kłopoty. Lekkie spięcie pojawiło się na linii “AJ” – “Taazy”. Adam Josef uznał za brak szacunku fakt, że Mataczyński na ostatnim zakręcie przed walką nie odmówił sobie imprezy oraz wiążącego się z nią alkoholu. “Taazy” był jednak tego dnia dość buńczuczny w swoich reakcjach – wygląda to tak, jakby literka po literce pisał się scenariusz, który zatytułowany zostanie “lekcja pokory”. Makhmud Muradov utrzymał wysoki poziom. 34-latek wdał się w kilka słownych wymian z Normanem Parke, lecz obaj zawodnicy pozostawili po sobie dobre wrażenie. Można wręcz żałować, że nie otrzymali osobnego programu, który mógłby zostać poprowadzony w humorystycznym tonie. Opinia Konferencja Fame MMA została raczej negatywnie oceniona przez widzów. Warto jednak mieć przy tym na uwadze, że jest to zjawisko dość powtarzalne, a przecież do rosnących zasięgów organizacji przykładają się również ci internauci, którzy raz za razem krytykują federację. W tym biznesie najczęściej sprawdza się hasło: “nieważne jak o tobie mówią, ważne, żeby mówili”. Czy obejrzeliśmy najgorszą konferencję Fame MMA w historii? Nie. Czy była ona jakkolwiek przełomowa i może odmienić obecną sytuację na rynku? Również nie. Odbyło się, za tydzień każdy o tym zapomni, a na koniec liczyć się będzie tylko finalne przełożenie produktu na sprzedaż. Dziękujemy za oglądanie konferencji! Widzimy się w środę na F2F 😎#fame23 #famemma— FAME MMA (@famemmatv) December 2, 2024 Damien Popilowski Twórca treści Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa. vRinge - Fame MMA - FAME 23 konferencja: Znienawidzony Koziołek, powrót Krakena