Don Kasjo przesadził? „Terroryzował kobietę i nie poznaje własnego dziecka”

Don Kasjo przesadził? „Terroryzował kobietę i nie poznaje własnego dziecka”
Fot.YouTube/FameMMA

Niestety, nie jest to kolejny, napisany na kolanie scenariusz “freakowego” konfliktu. To prawdziwy, rodzinny dramat, który swoją kontynuację znalazł na konferencji Prime Show MMA.

Don Kasjo z personalnym atakiem w stronę Marcina Wrzoska

8 grudnia organizacja Prime Show MMA powróciła do przestrzeni medialnej z dość odważnym – zważywszy na newralgiczny okres w branży – ogłoszeniem. Zakomunikowano wówczas, iż 11 stycznia w Ostrowie Wielkopolskim ujrzymy Prime MMA 11. Wiemy już zatem, która freakowa federacja otworzy nowy rok. Czy będzie to oznaczało, że twarzą 2025 roku będzie właśnie Prime MMA?

Jednym z oficjalnie ogłoszonych starć jest rewanż pomiędzy Kasjuszem “Don Kasjo” Życińskim a Marcinem “Polish Zombie” Wrzoskiem. Panowie mierzyli się po raz pierwszy jeszcze w federacji Fame MMA. Pojedynek był wtenczas wyrównany, ale ostatecznie sędziowie przyznali zwycięstwo “Don Kasjo”, co pośrednio sprawiło, że Wrzosek został usunięty z organizacji KSW, której był ówcześnie jeszcze zawodnikiem.

15 grudnia odbyła się pierwsza konferencja. Jak na Prime MMA przystało, działo się wiele i nie brakowało… przekroczonych granic. Kasjusza Życińskiego nie było bezpośrednio na konferencji, lecz połączono się z nim podczas ostatniego panelu. “Don Kasjo” momentalnie dał do zrozumienia, że niezależnie od nagonki ze strony mediów oraz polityków, on nadal będzie działać w dotychczasowym stylu:

Jest deb**em, który terroryzował swoją kobietę i nie poznaje własnego dziecka – powiedział Życiński o Marcinie Wrzosku.

Freak fighter nawiązywał do wydarzeń, które miały miejsce na samym początku tego roku. Wówczas partnerka Marcina Wrzoska opublikowała wpisy, z których można było wywnioskować, iż w ich domu dochodziło do przemocy.

Cała sytuacja z pewnością nie jest jednoznaczna i do dziś polaryzuje przestrzeń medialną. Pojawiło się mnóstwo głosów broniących Wrzoska, ale krążące po internecie nagranie z ukrycia wskazuje z kolei, że rzeczywiście nie w każdej sytuacji mówił prawdę. Nie wydaje się, aby freakowa federacja była odpowiednim miejscem do rozstrzygania tego typu sporów.