Mateusz “Don Diego” Kubiszyn. Poznaj niepokonaną legendę GROMDY 6 marca, 2025 |Damian Popilowski Fot.YouTube/GROMDA Mateusz Kubiszyn to zawodnik, o którym zwyczajnie dobrze pisać. Należy on bowiem do wyjątków pod niemal każdym względem w merkantylnych czasach, pełnych działań nastawionych jedynie na zysk. Przejdźmy się po historii mistrza Gromdy. Don Diego, historia Cienia ze Starego Obozu Przywoływanie Gothica w tym artykule nie jest jedynie prostym nawiązaniem do pseudonimu Kubiszyna: 33-latek wydaje się być żywym odzwierciedleniem tej postaci, bowiem analizując wszystkie jego walki, dojść można do wniosku, że niezależnie od jego niewątpliwej waleczności, zręczności i dobrej techniki, swoje walki “Don Diego” wygrywał głównie sprytem. Sprytem i inteligencją. Być może są to cechy każdego, kto nazywa się “Diego”. Od karate i gimnastyki, po robienie przeciwnikom z twarzy papryki Mateusz Kubiszyn urodził się w Lubaczowie, a tak to już bywa w życiu, że w takich miejscach nierzadko nie ma co robić, więc trzeba coś stworzyć. Padło na sport. W wieku 7 lat zapisał się na karate shotokan i trenował ten sport do 17. roku życia (1998-2008). Rok później, po rozpoczęciu karate przez 6 lat uprawiał gimnastykę sportową (1999–2005), a następnie tego samego roku zaczął grać w piłkę nożną przez 15. następnych lat (1999–2014). To jednak kickboxing okazał się jego przepustką do lepszego życia. Jego przygoda z kickboxingiem rozpoczęła się w lokalnym klubie, gdzie szybko dał się poznać jako utalentowany zawodnik. Dzięki ciężkiej pracy jego kariera nabrała rozpędu, co zaowocowało licznymi sukcesami na arenie krajowej i międzynarodowej. Wszystko zaczęło się w wieku piętnastu lat Zapisał się na treningi w wieku piętnastu lat, natomiast siedem lat później po raz pierwszy zdobył mistrzostwo Polski w formule full contact, zostając przy tym reprezentantem Polski. Dwa lata później zdobył pas mistrza świata organizacji WAKO w wadze do 86 kg w formule full contact. Na turnieju wygrał wszystkie pojedynki, w finale wieńcząc dzieło zwycięstwem nad Rosjaninem Igorem Kopyłowem. Dwa lata później stracił tytuł mistrza, natomiast nie poddał się – po kolejnych dwóch latach w wadze do 91 kilogramów odzyskał mistrzowski pas po pokonaniu mistrza Azji Temirlana Kabijewa, Walerijema Pidniebiesnyego i Jana Petrowicza. W 2021 roku został po raz kolejny mistrzem świata, pokonując w finale Metina Yuruka. Warto odnotować również bokserskie inklinacje Kubiszyna. W boksie amatorskim udało mu się zostać brązowym medalistą Mistrzostw Polski. Dokonał tego w 2020 roku. Rok później zdobył srebrny medal. Mateusz Bereźnicki i Mateusz Kubiszyn finalistami Mistrzostw Polski seniorów w wadze ciężkiej (92kg) 🥊👊🏻💣 pic.twitter.com/vpXG06E1YI— Kacper Bogdanowicz (@KacperBogdan) November 18, 2021 Stoczył nawet siedem walk w boksie zawodowym: w dwóch pierwszych wygrał, ale w trzeciej przegrał z Romanem Fressem. Później znowu zwyciężył, tym razem nad Damienem Sullivanem, po czym przegrał kolejne trzy walki, w ostatniej z nich ulegając mimo bardzo dobrej postawy ówczesnemu faworytowi – Adamowi Balskiemu. Narodziny legendy podczas drugiej edycji Gromdy 28 sierpnia 2020 podczas 2 edycji gali Gromda wziął udział w turnieju drabinkowym, tocząc trzy pojedynki jednego wieczoru. W pierwszej ćwierćfinałowej walce pokonał przez nokaut w drugiej rundzie Artura „Chuligana” Tomalę, trafiając go mocnym lewym prostym, po którym ten padł na deski i do walki już nie wrócił. Później nadszedł półfinał z Rafałem „Łazarem” Łazarkiem. Walka zakończyła się w ostatniej, nielimitowanej czasowo rundzie zwycięstwem Don Diego, po tym jak Łazar – będąc wyczerpanym – opuścił ręce w dół, co wiązało się z odliczaniem, po którym ten nie był zdolny kontynuować walki. Ostatecznie do finału przeszedł wraz z Dawidem „Maximusem” Żółtaszekiem. Kubiszyn mimo początkowych problemów w konfrontacji z większym przeciwnikiem zwyciężył w drugiej rundzie, wystrzelając precyzyjnym prawym prostym w oko faworyzowanego Maximuxa i w związku z dużym rozcięciem u rywala do ringu wkroczył lekarz i zakończył to starcie. Kilka miesięcy później, podczas gali Gromda 3, spotkał się w wielkim finale turnieju o sto tysięcy złotych ze zwycięzcą turnieju z gali Gromdy 1, Krystianem „Tysonem” Kuźmą. Warto w tym miejscu odnotować, iż starcie było wielkim wydarzeniem nie tylko w skali Gromdy, lecz również w całym polskim środowisku sportów walki. Tym pojedynkiem interesowali się wszyscy. Mateusz Kubiszyn miał swoje problemy w tym starciu, ale ostatecznie wymęczył Kuźmę, aż ten w pewnym momencie padł na deski i już nie wstał. 7 maja 2021 na gali Gromda 5 skonfrontował się z Pawłem „Bykiem” Strzelczykiem. Walka zakończyła się w drugiej rundzie werdyktem no-contest, po trafieniu przez Kubiszyna w gardło rywala. To jednak nie przetrwało próby czasu, bowiem ostatecznie werdykt został zmieniony na zwycięstwo Don Diego przez techniczny nokaut. Powrót do ringu zanotował 2 września 2022 na jubileuszowej gali Gromda 10, konfrontując się tam ze zwycięzcą wielkiego finału turnieju nr II Gromda, Ukraińcem – Wasylem Hałyczem. Pojedynek dotrwał aż do piątej, nielimitowanej czasowo rundy, a zwyciężył go po niespełna 9 minutach Mateusz Kubiszyn, gdy narożnik poddał jego rywala. Kilka dni później organizacja doceniła obu zawodników bonusem za najlepszą walkę wieczoru tamtej gali. Pas mistrza Gromdy W następnym roku, na gali Gromda 13, zdobył pas mistrza Gromdy, pokonując przez RTD w piątej rundzie posiadacza tytułu międzynarodowego, Bartłomieja „Balboę” Domalika. Tego samego rywala pokonał również w maju 2024 roku. And STILL! The CHAMP is HERE!DON DIEGO rozbija BALBOĘ!Niekwestionowany i niepokonany mistrz walk na gołe pięści GROMDA! Najlepszy z najlepszych!GROMDA. Nie ma miękkiej gry.#GROMDA #GROMDA17 #bareknuckle pic.twitter.com/s7UnTyjMqj— GROMDA (@GromdaTV) May 31, 2024 Don Diego ponownie lepszy od Balboy. Mateusz Kubiszyn wygrał przez nokaut z Bartłomiejem Domalikiem w czwartej rundzie. #GROMDA17 pic.twitter.com/Q4V8bVCEeC— Adrian Szymański (@adrians_mma) May 31, 2024 Do pierwszej obrony tytułu Gromda przystąpił 1 grudnia 2023 podczas gali Gromda 15: Podziemny krąg. Jego przeciwnikiem został Łukasz „Goat” Parobiec, którego pokonał na początku drugiej rundy przez poddanie przez narożnik. Don Diego to pierdolona maszyna do ubijania ludzi… Szacunek dla Parobca za serducho do walki#gromda#gromda15 pic.twitter.com/iyTxkwJVm2— Dominik Wałbrzych (@FryzjerMurana) December 1, 2023 To wszystkie dotychczas napisane rozdziały “Don Diego” w Gromdzie, lecz właśnie otwiera się kolejna, pusta strona. 7 marca odbędzie się bowiem Gromda 20. W walce wieczoru Mateusz Kubiszyn zmierzy się z Jakubem Słomką. Pitbull brutalna maszyna do łamania szczęk. Idzie po DON DIEGO… więc zaczyna bardzo ambitnie:https://t.co/N5Tu1IA9J0GROMDA 20 już w PIĄTEK!#GROMDA pic.twitter.com/vePhG7Cheq— GROMDA (@GromdaTV) March 5, 2025 Wejście do świata freak fightów Nie pasują zupełnie do osobowości Mateusza Kubiszyna, lecz stały się częścią jego życia oraz zasięgowym paliwem. Zadebiutował w starciu z Denisem Załęckim, z którym uprzednio połączył go medialny konflikt. Pierwotnie walka została odwołana z powodu niebezpiecznej sytuacji na trybunach (kibice tego dnia byli wyjątkowo agresywnie nastawieni), lecz w kolejnej “Don Diego” zwyciężył na punkty. 04.06.2022🇵🇱Elana Toruń vs Lechia Gdańsk before fight Denis Załęcki (Elana Toruń) vs Don Diego Mateusz Kubiszyn on High League 3 https://t.co/Fjy3xrlEmQ#lechia #gdansk #elana #torun #hooligans #mma #gala pic.twitter.com/kCYLOOtI6u— Hooligans.cz Official (@hooliganscz1999) June 4, 2022 Później podjął się wyzwania z najwyższej półki, bowiem zmierzył się z Damianem Janikowskim w formule MMA. Utalentowany zapaśnik przetrzymał Kubiszyna w parterze przez wszystkie rundy, wygrywając decyzją sędziów. W kolejnej walce znów nadeszła wygrana z Załęckim, ale tym razem nieco innym – z Dawidem. Po odnotowaniu zwycięstwa, Kubiszyn odniósł najbardziej zaskakującą porażkę w swojej karierze. Zmierzył się z Michałem Pasternakiem na gali “Fame: The Freak” i chociaż trzeba przyznać, że “Wampir” jest doświadczonym, świetnym zawodnikiem, to potyczka odbyła się w formule kickboxingu, w której zdecydowanym faworytem był “Don Diego”. Mimo wszystko sędziowie orzekli na korzyść Pasternaka, od czego próbowano się jeszcze odwoływać, ale bezskutecznie. Nie strasz, tylko straż – To przeniknęło tak mocno w moje życie, że nie chcę tego zostawiać. Poradziłbym sobie finansowo bez straży. Ale ta służba dla mnie jest fajna z kilku powodów. To odskocznia od życia codziennego. Jestem tam całodobowo, mam tam drugą rodzinę, spędzamy ten czas razem – mówił Kubiszyn w rozmowie z kanałem “KFD”. – Lubię to robić. Nie zajmuje mi to też tyle czasu, żebym nie mógł robić innych rzeczy. Służba jest na pierwszym miejscu, a sport to całe moje życie. To nic dodatkowego. To moje życie – dodał. Mateusz Kubiszyn w przeszłości miał doświadczenie zawodowe związane z ratownictwem medycznym w pogotowiu ratunkowym w Lubaczowie, natomiast aktualnie jest strażakiem w Rzeszowie. Niezależnie od swojego statusu i popularności w świecie sportów walki, 33-latek wciąż pozostaje w czynnej służbie. Mateusz Kubiszyn – Don Diego 💪DZIĘKUJEMY! 🤝 pic.twitter.com/ML00qPKmUw— Oddział Specjalny ŻW w Mińsku Mazowieckim (@oszw_mmz) February 22, 2023 Damian Popilowski Twórca treści Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat. Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. vRinge - Fame MMA - Mateusz “Don Diego” Kubiszyn. Poznaj niepokonaną legendę GROMDY Sprawdź pozostałe aktualności