Dług Fame MMA to wielkie kłamstwo? Nowe informacje

Dług Fame MMA to wielkie kłamstwo? Nowe informacje
Fot.YouTube/FameMMA

Fame MMA w ostatnim czasie nie narzeka na brak problemów, natomiast rzekomy dług może nie być jednym z nich. Organizacja zdobyła się na oficjalny komunikat, w którym przedstawiła sprawę ze swojej perspektywy.

Fame MMA na wojnie z prokuraturą

Rok 2024 zdecydowanie nie należał do Fame MMA, dlatego 2025 miał stać się resetem, nowym otwarciem. W pewnym sensie to się udało, bowiem organizacja spotkała się z problemami, z jakimi nie miała styczności nigdy wcześniej.

Kilka miesięcy temu Prokuratura Krajowa zatrzymała łącznie dziesięć osób w śledztwie dotyczącym m.in. przestępstw karno-skarbowych związanych z organizowaniem internetowych gier losowych. Na “czarnej liście” znaleźli się również włodarze Fame MMA.

To na kanwie tych wydarzeń rozpoczęła się lawina, która najpierw odstraszyć miała Mariusza Pudzianowskiego od występu na gali Fame MMA 25, a później narobiła jeszcze większych szkód.

Jak jakiś czas temu podawały w przestrzeni medialnej dobrze poinformowane źródła, konta bankowe powiązane z federacją miały być nadal lub znów zablokowane, uniemożliwiając organizację przyszłego wydarzenia:

Wróbelki ćwierkają na mieście, że nad smutnymi panami z FAME wiszą nadal czarne chmury i problemy związane z blokadą rachunków bankowych przez CBŚP, a co za tym idzie, gala FAME 26, która miała się odbyć w czerwcu w Gliwicach, stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. Nacieszcie się nadchodzącą galą PRIME, bo może się okazać, że zostaną jako jedyni w tym momencie na planszy, a kolejna planowana gala FAME byłaby dopiero we wrześniu – informowano.

Fame MMA na wojnie z… podwykonawcą?

W ostatnim czasie przestrzeń medialna znów została pochłonięta informacjami zdecydowanie nieprzychylnymi względem organizacji Fame MMA. Ofertę wykupienia rzekomego długu federacji otrzymać miał… Sylwester Wardęga:

Ostatnio dostałem maila, czy nie chcę kupić długu Fame MMA. Firma windykacyjna się do mnie zgłosiła z dwa tygodnie temu – zdradził twórca internetowy.

Organizacja Fame MMA błyskawicznie odniosła się do powyżej przedstawionych doniesień. Zakomunikowano, iż nie istnieje korelacja pomiędzy rzekomym długiem a zatrzymaniami i późniejszymi problemami z prokuraturą. Według federacji, bliżej nieokreślony podmiot próbuje jedynie wywołać wizerunkową szkodę:

Sprawa nie ma żadnego związku z wydarzeniami z marca. Dotyczy gali na PGE Narodowym i sporu z jednym z podwykonawców, który nie zrealizował usługi zgodnie z umową i nie dotrzymał jej warunków. Mimo braku realizacji przedmiotu umowy, wystawił fakturę, którą jednoznacznie zakwestionowaliśmy. Nie została ona uwzględniona w ewidencji kosztów, co jasno pokazuje, że nie zaakceptowaliśmy tej usługi. Podwykonawca nie skierował sprawy do sądu, co w naszej ocenie potwierdza, że sam ma świadomość niskiej jakości wykonania oraz niezgodności z warunkami umowy – czytamy.

Co więcej, firma windykacyjna, która przejęła roszczenie, proponowała jego wykup różnym influencerom. To działanie ma na celu zdyskredytowanie spółki, na co stanowczo się nie zgadzamy. Jeśli podwykonawca uważa, że działał zgodnie z umową, wciąż czekamy na skierowanie sprawy do sądu. Tylko tam będzie można jednoznacznie i rzetelnie ocenić, czy usługa została wykonana zgodnie z ustaleniami – dodano.

Damian Popilowski
Twórca treści

Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat.
Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery.
Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu.

Sprawdź pozostałe aktualności