Dana White obiecał Makhachevowi walkę marzeń? Są takie doniesienia 21 stycznia, 2025 |Damian Popilowski Fot.YouTube/UFC Nie jest tajemnicą, że mistrz UFC w wadze lekkiej, Dagestańczyk Islam Makhachev (27-1), marzy o podboju kolejnej dywizji. Po zwycięstwie w głównym wydarzeniu gali UFC 311 przeciwko Brazylijczykowi Renato Carneiro, który wszedł na zastępstwo w ostatniej chwili, Makhachev oświadczył, że jest gotowy walczyć o pasy w trzech kategoriach wagowych. Dana White docenił swojego zawodnika Na konferencji prasowej po walce szef UFC, Dana White, nie szczędził pochwał mistrzowi. W końcu uznał Islama za lidera rankingu P4P (wcześniej twierdził, że najlepszym zawodnikiem na świecie pozostaje Jon Jones). To wywołało jednak trolling i kpiny pod jego adresem. Reakcja White’a: „No i co? Przestańcie mnie już krytykować. Właśnie uznałem go za najlepszego bez względu na kategorię wagową. Wszyscy zadowoleni? A tak poważnie, ten facet na to zasłużył. Bo tak właśnie zachowują się najlepsi z najlepszych. Są gotowi przyjąć walkę na krótkim zauważeniu. Powiedział mi coś takiego: „Bracie, idę spać. A jutro walczę z kimkolwiek, kogo postawisz naprzeciw mnie. Jest mi wszystko jedno”. Mówię wam – on jest numerem jeden w P4P. Bez dwóch zdań”. Nie jest tajemnicą, że UFC bardzo ceni lojalność i gotowość do ratowania gal. Mówi się, że uznanie White’a to nie koniec nagród dla Makhacheva za uratowanie wydarzenia po tym, jak z walki zrezygnował Arman Tsarukyan. W kuluarach krążą informacje, że w kolejnej walce Islam w końcu otrzyma szansę na starcie o tytuł w wadze półśredniej. Plotki te częściowo potwierdził menedżer Makhacheva, Ali Abdelaziz: „UFC ma zupełnie inne plany wobec Makhacheva. Nie ma w nich miejsca ani dla Oliveiry, ani dla Tsarukyana, ani dla Topurii. Ale to bardzo nieprzewidywalny sport. Nikt nie wie, co przyniesie jutro…” Damian Popilowski Twórca treści Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat. Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa. vRinge - UFC - Dana White obiecał Makhachevowi walkę marzeń? Są takie doniesienia Sprawdź pozostałe aktualności