Czy Chandler będzie kontynuował karierę w organizacji McGregora? Wyjaśnia były pretendent

Były mistrz Bellatora i były pretendent do pasa UFC, amerykański lekki Michael Chandler (23-9), podjął ryzyko, podpisując kontrakt na lukratywną walkę ze skandalistą z Irlandii, Conorem McGregorem. I źle na tym wyszedł — stracił dwa lata kariery, a do pojedynku ostatecznie nie doszło.

Chandler jest na “nie”

Chandler często chwali organizację BKFC (walki na gołe pięści), której współwłaścicielem jest McGregor. Czy to oznacza, że zamierza tam kontynuować karierę? Czy to znak, że wciąż liczy na walkę z Conorem?

W rozmowie z Covers Chandler rozwiał wątpliwości:
„Nie, nie. Nie zamierzam walczyć w BKFC. Zdecydowanie nie. Moja żona też jest przeciwna. Nie wejdę tam do ringu, choć nie ukrywam, że jestem fanem tej organizacji. Nie tylko oglądam ich gale, ale nawet kupowałem transmisje PPV. Gdy walka z Conorem była jeszcze aktualna, chciałem obejrzeć galę na Florydzie z pierwszego rzędu. Naprawdę jaram się tym brandem. Ale nie, nie będę tam walczył. Zwłaszcza że mam kontrakt z UFC.

Walka z Conorem na gołe pięści? To chyba jedyny pojedynek w BKFC, na który bym się zgodził. Ale do tego potrzebne byłoby specjalne pozwolenie od UFC. Gdyby udało się to dograć… Tak, wtedy bym się na to pisał”.

Conor McGregor zostanie prezydentem? Przeczytaj opinię Dany White'a.