Błachowicz zabrał głos po porażce. „Nadal w grze”

Błachowicz zabrał głos po porażce. „Nadal w grze”
Fot.YouTube/Jurasówka

Jan Błachowicz przegrał bitwę, ale nie wojnę. Polski zawodnik nie zamierzał schować się w szafie i już zapowiedział w przestrzeni medialnej, że w najbliższym czasie nie zakończy kariery.

Upływający czas ma twarz Carlosa Ulberga

Jan Błachowicz wreszcie powrócił do oktagonu. Były mistrz wagi półciężkiej UFC dał o sobie znać po raz pierwszy po niemal dwuletniej przerwie spowodowanej kontuzją barku. Ostatni raz w akcji widziany był w lipcu 2023 roku, kiedy to przegrał niejednogłośną decyzją sędziów z Alexem Pereirą na gali UFC 291. Teraz 42-letni Błachowicz stanął przed szansą powrotu na szczyt.

Jego rywalem był Carlos Ulberg, zawodnik z Nowej Zelandii, który po nieudanym debiucie w UFC zanotował imponującą serię siedmiu zwycięstw z rzędu. Dzięki temu awansował na szóste miejsce w rankingu wagi półciężkiej.

Według bukmacherów był znacznym faworytem tego starcia. Pomimo ogromnego doświadczenia “Cieszyńskiego Księcia”, zwracano uwagę na ciężką kontuzję, po której wielu sportowców nie wraca już nawet do aktywności sportowej, a także na związaną z tym długą absencję.

Na szali tego pojedynku była możliwość znaczącego przybliżenia się do walki o pas mistrzowski.

Niestety, to nie Polak skorzystał z tej okazji. Jan Błachowicz – zważywszy na wymienione powyżej okoliczności – zaprezentował się całkiem dobrze, lecz nie zaznaczył przewagi w taki sposób, aby uzyskać wystarczające uznanie w oczach sędziów.

Przebieg i wynik walki Jan Błachowicz – Carlos Ulberg

Jak wyglądała walka? Polski zawodnik miał dość oczywisty plan na ten pojedynek: niskie kopnięcia, stopniowe dewastowanie rywala, wyczekiwanie na kontrę. Problem z tym ostatnim był znaczący, ponieważ jego przeciwnik okazał się znacznie szybszy. Utrudniało to Błachowiczowi defensywę oraz ofensywę, ponieważ zanim wyprowadził uderzenie, Ulberg był już po drugiej stronie oktagonu, zajadając się popcornem.

“Cieszyński Książę” podążał więc za nim, próbował zamykać go przy siatce, ale zwierzyna raz za razem uciekała spod rąk łowcy. 34-latek z kolei punktował z dystansu, a od pewnego momentu stało się jasne, że walka będzie bardzo ciężka dla sędziów punktowych. Ostatecznie, po trzech wyrównanych rundach, orzekli oni, że to Carlos Ulberg uczynił więcej, aby wygrać starcie:

Jan Błachowicz zamierza nadal rywalizować

Jakie będą dalsze losy Jana Błachowicza? Trudno ferować wyroki w sytuacji zawodnika, który wciąż ma umiejętności na najwyższym poziomie, serce do walki oraz siłę, lecz brakuje mu już wyczucia i szybkości. Aktualna kompozycja cech Polaka wciąż predysponuje go do zrobienia niespodzianki w którejś walce, lecz raczej nie napawa pewnością, że czeka go jeszcze udana, stabilna, pełna sukcesów kariera.

Wiemy już w każdym razie, że nie podda się bez walki. Głos zabrał sam Błachowicz, który – nawiązując do serialu “Squid Game” – zakomunikował, iż nadal zamierza rywalizować:

Nadal w grze – czytamy.

Damian Popilowski
Twórca treści

Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat.
Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery.
Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu.

Sprawdź pozostałe aktualności