AJ: Jeśli Taazy ze mną przegra, to więcej nie zawalczy

Taazy zagwarantował sobie stałe miejsce na zasięgowym szczycie, czy stanowi raczej chwilowy przebłysk, który za chwilę przeminie? “AJ” podał w wątpliwość postać Mataczyńskiego.
AJ kontra Taazy to pojedynek o dziedzictwo?
“Taazy” zanotował dość ekstremalne i niecodzienne wejście do świata freak fightów. Można stwierdzić, że nie zapukał, tylko wyważył drzwi. Jeszcze w 2024 roku pracował jako dostawca paczek, a niedługo potem mierzył się z Robertem Pasutem jako relatywnie nieznana postać, finalnie wygrywając prestiżowy turniej na Stadionie Narodowym i stając się jednym z najlepszych obecnie zawodników w tym środowisku. Ostatnią walkę stoczył na gali Prime 10, wygrywając z “Don Kasjo” decyzją sędziów. Następną okazję do zobaczenia Mataczyńskiego będziemy mieć podczas Fame MMA 23, gdy skonfrontuje się z Adamem “AJ” Josefem.
Ten udzielił teraz wywiadu na kanale “Fame MMA”, w którym skomentował nadchodzącą walkę. Zdradził, że nie lekceważy rywala, lecz nie uważa, aby ten był na ten moment czymś więcej, niż impresyjną rewelacją sezonu:
– Nie lekceważę Taazy’ego. Jest bardzo szybki. Myślę, że to będzie najbardziej wymagająca dla mnie walka – powiedział.
– Bez przesady, że Taazy jest na szczycie. Nie buduje się “królestwa” w cztery miesiące. Dla mnie to jest chwilowy szał. (…) Jeśli Taazy ze mną przegra, to więcej nie zawalczy. Co człowiek reprezentuje? Wróci do streamów. Może zawalczy, ale pierwsza przegrana po takiej passie sadza na dupie. Już tego nie czujesz – dodał.