Znamy rywala Artura Szpilki na KSW 105. “Celem jest rewanż z Wrzoskiem”

Znamy rywala Artura Szpilki na KSW 105. “Celem jest rewanż z Wrzoskiem”
Fot.YouTube/WojewódzkiKędzierski

Spekulowano o tym zestawieniu od dłuższego czasu, a teraz mamy oficjalną informację. Artur Szpilka na gali KSW 105 zmierzy się z Errolem “Łamaczem Kości” Zimmermanem.

Artur Szpilka vs Errol Zimmerman na KSW 105 w Gliwicach

Artur Szpilka odnalazł swoje drugie, sportowe życie w MMA. Jego dotychczasowa przygoda z KSW należy raczej do udanych – zanotował w nowej dla siebie formule łącznie cztery pojedynki, z czego trzy razy zwyciężył, natomiast raz musiał uznać wyższość rywala.

Wspomniana porażka nadeszła w ostatnim pojedynku z Arkadiuszem Wrzoskiem, który “Szpila” przegrał w kilkanaście sekund przez nokaut. Nie można jednak odmówić byłemu bokserowi tego, iż wszedł w tę potyczkę z impetem, agresją oraz wysoko podniesioną głową.

Wszystkie te cechy przydadzą mu się ponownie, bowiem zbliża się kolejny, bardzo groźny przeciwnik, który w przeszłości poskromił już między innymi Marcina Różalskiego oraz Tomasza Sararę. Jak przyznał sam Szpilka w wywiadzie dla “Super Expressu”, mocno kopie oraz “dobrze wychodzi mu bitka na pięści”.

Mowa o Errolu Zimmermanie.

38-latek ma za sobą więcej niż sto konfrontacji w ringu, a przy tym kilkadziesiąt nokautów. Zwyciężał między innymi turnieje K-1 World Grand Prix European Championship oraz Superkombat Heavyweight. Zaliczył dwa starcia w KSW i dwukrotnie schodził z oktagonu z tarczą.

Nie brzmi to jak zawodnik, który staje do rywalizacji, aby pogłaskać przeciwnika po głowie.

Zimmerman to kawał zawodnika, ale ja jestem pewny swoich umiejętności. Muszę je tylko okiełznać, ale nie robić po swojemu jak w starciu z Wrzoskiem – powiedział Szpilka w rozmowie ze wspomnianym wyżej źródłem.

Jak odpalam ręce, to kto nie dostanie pada, albo przynajmniej jest mocno zamroczony. Nie ma sensu wymyślać czegoś innego. Cel jest jeden – wygrana i zapewnienie sobie rewanżu z Wrzoskiem – dodał.

Alegorią Artura Szpilki, co przyznawali mu nawet najwięksi jego krytycy, jest permanentny brak obaw przed wyzwaniami z najwyższej półki. Niezależnie od tego, czy “Szpilka” rywalizował w boksie, czy w MMA, oglądaliśmy jego walki z najlepszymi. Nawet gdy spadał z wysokiego konia, to później otrzepywał się, podnosił i ruszał w dalszą podróż.

To godne pochwały, lecz trzeba sobie zadać pytanie, które coraz częściej pada w środowisku sportów walki – ile razy można spaść z konia, zanim okaże się, że to był o jeden upadek za dużo?

Były pięściarz nieustannie walczy z przeciwnościami losu, a niewykluczone, że największą z nich będzie jego zdrowie.

Damian Popilowski
Twórca treści

Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat.
Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery.
Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu.

Sprawdź pozostałe aktualności