Mike Tyson – Jake Paul, czyli ustawka albo tragedia 15 listopada, 2024 | Damien Popilowski Fot.YouTube/Netflix Walka Mike Tyson – Jake Paul to tragedia pod absolutnie każdym względem. Będzie albo zła dla zdrowia, albo zła dla dziedzictwa, a na pewno zła dla boksu. Poniższy tekst – choć nie wygląda – powstał z pełnej sympatii do 58-letniego pięściarza. Przyjrzyjmy się, jak poszło jego (prawie) rówieśnikom w ich ostatnich walkach. Mike Tyson – Jake Paul to nowa część “Oszukać przeznaczenie” Steve Ward Steve Ward stoczył ostatnią walkę w grudniu 2015 roku, mając wówczas… 59-lat. Jego przeciwnikiem był Jody Meilke. W trzeciej rundzie Ward został powalony o jeden raz za dużo i sędzia przerwał męczarnie starego zawodnika. On może być jednak mimo wszystko złym przykładem. Dlaczego? Potyczka w 2015 roku była pierwszą po bardzo długiej przerwie od 1987 roku, która najpewniej była wówczas interpretowana jako koniec kariery. Ward już wtedy był po sześciu porażkach z rzędu. Saoul Mamby Może zatem Saoul Mamby? On poszedł dalej i ostatnią walkę zanotował w wieku 60 lat, co uczyniło go najstarszym zawodowym bokserem, który wystąpił w oficjalnym starciu (oby to nie była poprzeczka zawieszona specjalnie dla Mike’a Tysona). Przegrał oczywiście, choć jego nastawienie oraz poświęcenie zostało określone jako godne pochwały. Dziadek 11 wnucząt (!) odniósł bowiem porażkę dopiero po 10 rundach przez jednogłośną decyzję z 32-letnim Jamajczykiem Anthonym Osbournem. Bernard Hopkins – Dla mnie nie ma znaczenia, ile tytułów wywalczył mój rywal, czy to legenda, czy nikt znany. Za każdym razem chcę wygrać przed czasem, a Hopkinsa jeszcze nikomu nie udało się znokautować. Ja to zrobię i w ten sposób on już nigdy nie wróci do boksu – mówił Smith Jr. Bernard Hopkins? To nie jest tak ekstremalny przypadek, jak dwa opisane powyżej. Wrócił na ring w grudniu 2016 roku i jako 51-latek zmierzył się z Joe Smithem Jr. Jego rywal dotrzymał słowa – Hopkins przegrał przez nokaut. Do momentu przerwania walki prowadził na jednej z trzech kart punktowych. Na konferencji po walce, Smith poprosił Hopkinsa o autograf, nazywając go przy tym wielkim mistrzem. Ciekawe, czy będzie podobnie w przypadku Tyson – Paul. Istnieją oczywiście kolorowe przypadki, jak George Foreman. Przywołany Bernard Hopkins również zdobył tytuł na dwa lata przed swoją ostatnią walką. Konkluzją jest tutaj natomiast właśnie ta ostatnia potyczka w karierze – bardzo ciężko znaleźć przykład pięściarzy, którzy wrócili na ring po długim czasie i zwyciężyli walkę w zaawansowanym wieku. To się po prostu nie zdarza. Bokserzy mają to do siebie, że bardzo ciężko im zrezygnować z pasji, która dotychczas wypełniała każdy fragment ich życia. Najczęściej rywalizują tak długo, jak mogą, a po zakończeniu kariery i tak pojawiają się na salach treningowych. Nierzadko jest to smutny widok, bowiem widać w ich ruchach swoistą pamięć mięśniową i tęsknotę za dawną dyspozycją, lecz można odnieść wrażenie, że przygniata ich przy tym ciężki płaszcz. Czas. Mike Tyson Ostatnia walka Mike’a Tysona odbyła się w czerwcu 2005 roku. “Żelazny Mike” mierzył się wówczas z Kevinem McBride’em. Warto odnotować jedno – tak naprawdę to nie był żaden “Żelazny Mike”. To był zerdzewiały, zdezelowany, obrośnięty chwastami Mike. Był to zaledwie 39-letni staruszek, zniszczony przez życie i boks. Teraz warto odnotować coś jeszcze – ówczesny Mike Tyson poradziłby sobie w kilkanaście sekund ze swoją dzisiejszą, 58-letnią wersją. Jeżeli już notujemy tak wiele czynników, to zanotujmy kolejny – Jake Paul rozprawiłby się z 39-letnim Tysonem. Pokonałby go, choć pewnie nie bez problemów. Byłby jednak w stanie to zrobić. Co zatem zrobi, gdy w ringu stanie naprzeciw starego wilka, którego niegdyś nazywano “Bestią”? Oszczędzi go, jeżeli to ustawka. Zabije go, jeżeli nie. Żaden z tych scenariuszy nie jest dobry dla historii boksu, lecz tutaj przecież nie o żadną historię chodzi – Tyson wzbogaci się o około 20 milionów dolarów. Trzeba sobie jednak zadać pytanie, czy… będzie komu wydać te pieniądze. It's a war. pic.twitter.com/OGqoeoSKz7— Mike Tyson (@MikeTyson) November 15, 2024 Damien Popilowski Twórca treści Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Patetyczny amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona niezrealizowanych projektów. Wielbiciel uderzania się po głowie. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu. Trenuje od dziesięciu lat sporty walki, więc warto korzystać z jego mózgu, póki jeszcze działa. vRinge - Wiadomości - Mike Tyson – Jake Paul, czyli ustawka albo tragedia