Lawrence Okolie: Rozumiem, dlaczego wybrali Bakola, a nie mnie

Były mistrz świata w kategorii cruiser i bridger, Brytyjczyk Lawrence Okolie (21-1, 16 KO), w miniony weekend odwiedził Rijad (Arabia Saudyjska), gdzie odbywała się wielka gala bokserska z walką Artura Beterbijewa z Dmitrijem Biwołem 2.

Lawrence Okolie: Za kulisami wszyscy wszystko wiedzą i biorą pod uwagę!

Bokser przyznał, że miał szansę znaleźć się wśród uczestników gali, a nie tylko wśród widzów. Otrzymał propozycję występu w co-main evencie po tym, jak mistrz IBF w wadze ciężkiej, Brytyjczyk Daniel Dubois, zachorował.

Okolie zgodził się na walkę w krótkim terminie z tymczasowym mistrzem WBO, Nowozelandczykiem Josephem Parkerem (36-3, 24 KO), ale ostatecznie wybór padł na innego zawodnika – nieprzygotowanego do walki kongijskiego ciężkiego, Martina Bakole (21-2, 16 KO), który znokautował Parkera już w drugiej rundzie.

Okolie, cytowany przez The Ring, powiedział:

„Dziwny wybór? Absolutnie nie! Każdy bokser powie, że chce podejmować tylko najtrudniejsze wyzwania. Ale w takich sytuacjach zawsze kalkuluje się ryzyko. Oczywiście, że wybierzesz zawodnika, który nie trenował, a do tego musi przylecieć na walkę z Afryki w dniu wydarzenia. Oni doskonale wiedzieli, że w przeciwieństwie do Bakole, ja byłem już w obozie treningowym. Zrozumcie – za kulisami wszyscy wszystko wiedzą i biorą pod uwagę.”

Obecnie Okolie przygotowuje się do swojej drugiej walki w wadze ciężkiej – 5 kwietnia zmierzy się ze swoim rodakiem, Richardem Riakporhem. Lawrence jest przekonany, że „pokonałby Parkera”:

„To byłby dla mnie świetny pojedynek i mocny rywal. Ale najpierw muszę załatwić sprawy z Riakporhem. Nie ma wagi ciężkiej, z której rywalizacji bym zrezygnował.”

Co dalej?

Przy okazji – potencjalnego przeciwnika dla Okolie już wskazaliśmy. Sprawdźcie nasz materiał: Riyadh Season: Co dalej dla Beterbijewa, Biwoła, Parkera, Bakole i reszty po 22 lutego.