Konferencja prasowa Usyka po zwycięstwie z Dubois

Konferencja prasowa Usyka po zwycięstwie z Dubois
Fot.YouTube/RingMagazine

Ołeksandr Usyk odpowiedział na wiele pytań podczas konferencji prasowej po zwycięstwie z Danielem Dubois (22-3, 21 KO).

Usyk nie wyklucza walki z Paulem w MMA

Przypomnijmy, że w 5. rundzie pojedynku Daniel był liczony po nokdaunie, a następnie przyjął lewy sierpowy Usyka i ponownie padł na deski. Dubois nie zdążył wstać na czas, a Usyk po raz drugi w karierze został absolutnym mistrzem wagi ciężkiej.

Czy to była najlepsza walka Usyka w wadze ciężkiej?

„Dzisiaj – tak. Nie wiem, czy najlepsza ze wszystkich moich walk, ale dzisiaj – tak. To świetne, dziękuję Bogu”.


Czy łatwiej było zatrzymać Dubois po raz drugi?

„Przygotowywaliśmy się do tego z moim zespołem, z Jurijem (Tkaczenko). Analizowaliśmy pierwszą walkę, mieliśmy na to dużo czasu – dwa lata. Opracowaliśmy kombinacje. Ten cios nazywa się ‘Iwan’, ten lewy sierpowy. Sierp to tak [pokazuje], a to – to Iwan. To ukraińskie imię. Taki wielki chłop, który mieszka na wsi, pracuje na farmie. Duży chłop, Kozak. Jak masz na imię? – Iwan. To mocny cios. Ćwiczyłem go od dawna. Pierwszy raz chyba w 2011 roku, w USA, jeszcze w cruiserweight”.

Zwycięstwo Usyka było istotne pod względem politycznym? Przeczytaj wypowiedź mistrza.


Czy talent jest wrodzony, czy nabyty?

„Wszystkiego się nauczyliśmy i wypracowaliśmy, bo jeśli nie trenujesz prawidłowo, to nie będziesz mieć takich kombinacji. Wszyscy bokserzy mają trzy ciosy – prosty, sierp i podbródkowy – ale to trener i zespół tworzą z tego kombinacje. Tego trzeba się uczyć przez długi czas”.


Usyk o swoim kolejnym przeciwniku

„Teraz chcę odpocząć. Nie mogę teraz powiedzieć, kto będzie moim kolejnym przeciwnikiem, bo przygotowywałem się przez 3,5 miesiąca, nie widziałem rodziny, żony. Każdego dnia mieszkałem z moim zespołem, 14 chłopakami w jednym domu. Codziennie te same twarze. Teraz chcę wrócić do domu i sam wybrać, co dalej. Będę dalej boksować, trenować, ale teraz nie mogę powiedzieć, z kim zawalczę”.


O motywacji

„Nie mam motywacji, mam dyscyplinę. Motywacja to coś tymczasowego. Dzisiaj ją masz, jutro się budzisz i już jej nie ma. Kiedy rano wstaję na trening, nigdy nie mam motywacji. Mam tylko dyscyplinę – bo jak wstaję, to wstaje cały zespół i idziemy na trening. Motywacja jest dobra, ale tylko dla amatorów, nie dla zawodowców. Dyscyplina jest lepsza”.


Czy możliwa jest walka z Jakiem Paulem na zasadach MMA?

„Tak, to możliwe, ale trzeba nad tym trochę popracować, żeby było to bardziej realne”.


Czy walka spełniła oczekiwania?

„Nie mam żadnych oczekiwań wobec przeciwników. Trenuję, przygotowuję się do każdego. Nie lekceważę nikogo. Każdy mój rywal to poważny facet, który chce mnie pokonać. Jestem bardzo wdzięczny ukraińskiej publiczności, mojemu narodowi za wsparcie. To dla nas bardzo ważne zwycięstwo – także dla tych, którzy teraz bronią mojego kraju”.


Jak przewidział przed walką jej przedwczesne zakończenie?

„Dobre pytanie. Słuchajcie, wcześniej – konferencja, przepychanki, gadanie – to tylko show. Prawdziwe rzeczy dzieją się w ringu. Przygotowywaliśmy się z Jurijem, Kubą, Siergiejem i całym zespołem przez dwa lata”.


Czy Usyk to najlepszy bokser w historii?

„Nie”.


Czy Bóg uczynił go najlepszym bokserem?

„To moje życie. To, co robimy teraz, to coś tymczasowego. Bóg daje nam – nie wiem ile – lat życia, ale teraz pracuję na życie wieczne w niebie. Modlę się każdego dnia, każdej nocy, rano i wieczorem. Jeśli mogę, to w każdą niedzielę chodzę do cerkwi. Przestrzegam postu prawosławnego, kocham ten świat. Jezus to moje życie. Boks jest wspaniały. Myślę, że kiedy ciężko pracuję, Bóg oczyszcza moją duszę. Jezus Chrystus to życie”.

„Zanim zacząłem boksować, wierzyłem w Boga, ale byłem złym dzieckiem. Po rozpoczęciu treningów zmieniła się moja dusza i spojrzenie na świat. Zacząłem bardziej odczuwać miłość i sam kochać. Myślałem, że życie jest niesprawiedliwe, bo w dzieciństwie było mi bardzo ciężko. Teraz wiem, że życie jest bardzo sprawiedliwe, a Bóg miłosierny. Gdy jakiś nieznajomy chce mnie obrazić czy skrzywdzić, to wiem, że przegra. Ale czasem po prostu odchodzę, żeby nie zrobić temu człowiekowi krzywdy. I w tej chwili pojawia się uśmiech. Myślę: ‘Ależ można go było trafić w brodę.’ A potem idę dalej i myślę: ‘Dzięki Bogu, że tego nie zrobiłem”.


Co oznacza dla niego Wielka Brytania i jej kibice?

„Dobre pytanie. Dla mnie Wielka Brytania to jak drugi dom, bo tutaj zdobyłem wszystkie trofea. Mistrz Europy wśród amatorów, złoto olimpijskie z 2012 roku, walki z Bellew, Chisorą, Joshuą, a teraz zostałem trzykrotnym absolutnym mistrzem po walce z Dubois. Jestem bardzo wdzięczny temu krajowi. Dziękuję bardzo, jesteście najlepsi”.

Damian Popilowski
Content Editor

Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat.
Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery.
Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu.

Sprawdź pozostałe aktualności