Hearn dobrze odpowiedział na pretensje Berlangi

Hearn dobrze odpowiedział na pretensje Berlangi
Fot.YouTube/TheOverlap

W nocy z soboty na niedzielę były pretendent z Portoryko, superśredni bokser Edgar Berlanga (22-1, 17 KO), stoczy swoją ostatnią walkę pod skrzydłami Matchroom Boxing Eddiego Hearna. Jego rywalem będzie rodak Jonathan Gonzalez-Ortiz (20-0-1, 16 KO).

Hearn: Miał ogromne szczęście, że dostał walkę z Canelo

Berlanga wyjaśnił, jakie ma pretensje do promotora. Odpowiedź Hearna (z wywiadu dla FightHype):

„Przypomnę, że u nas stoczył trzy walki. Był główną atrakcją gali w Madison Square Garden przeciwko Quigleyowi, walczył w Orlando z McCrorym i w Las Vegas z Canelo. Zarobił z nami ponad 12 milionów dolarów. Całkowicie zmieniliśmy jego życie i karierę. Daliśmy mu wszystko, co obiecaliśmy, a nawet więcej. Jeśli będzie chciał z nami zostać – świetnie. Jeśli chce odejść, to spokojnie życzymy mu powodzenia i się rozstajemy.”

Hearn zauważył, że „Berlanga ma ogromne przekonanie o swoim gwiazdorskim statusie. Wiecie, wielu zawodników ma swoje promotorskie firmy. Ale bardzo niewielu gotowych jest wykładać własne pieniądze na stół. Bo to zawsze wiąże się z ryzykiem. Relacja między zawodnikiem a promotorem to zawsze relacja biznesowa. Nie chcesz pracować dla kogoś? Nie ma problemu. Ale to oznacza, że jeśli straciliśmy, powiedzmy, milion dolarów na biletach, to musisz pokryć połowę z własnej kieszeni. Jesteś na to gotowy? Nie? Dlatego to działa tak, jak działa – to my bierzemy na siebie całe ryzyko.”

„Nie wywalczyłem dla niego więcej pieniędzy na sobotnią walkę?” – dziwi się Hearn.

„Dostanie wszystko, co jest zapisane w kontrakcie. Nie mogłem zdobyć więcej, bo to nie jest główna walka wieczoru, tylko występ na undercardzie. To nie jest jakaś wielka walka, to pojedynek powrotny (po porażce z Canelo). Miał ogromne szczęście, że dostał walkę z Canelo. A teraz powinien skupić się na robocie. Bo Gonzalez-Ortiz to twardy gość. I on wie, że to jego szansa na całkowitą zmianę życia. Berlanga nie może pozwolić sobie na słaby występ. A tym bardziej nie może pozwolić sobie na porażkę…”

Marcin Komorowski
Twórca treści

Doświadczenie zbierał między innymi w redakcji mma.info.pl, pełniąc rolę redaktora naczelnego. Od początku swojej kariery związany z dziennikarstwem sportowym. Baczny kibic KSW od pierwszej gali, nie omieszka też śledzić świata freak fightów. Chętnie śledzi gale na żywo z perspektywy trybun.

Sprawdź pozostałe aktualności