De La Hoya o walce Canelo – Crawford: To niemożliwe. Coś takiego nigdy się nie zdarzyło

De La Hoya o walce Canelo – Crawford: To niemożliwe. Coś takiego nigdy się nie zdarzyło
Fot.YouTube/DAZN

Gwiazda boksu i czołowy promotor Oscar De La Hoya (Golden Boy) nie wierzy, że amerykański pięściarz kategorii junior średniej, Terence Crawford (41-0, 31 KO), będzie w stanie awansować o dwie dywizje wagowe i pokonać Meksykanina Saula „Canelo” Álvareza (62-2-2, 39 KO).

De La Hoya: „To zmotywowałoby każdego pięściarza na świecie”

De La Hoya przypomina starą bokserską maksymę, według której dobry mały bokser nigdy nie pokona dobrego dużego boksera.

W wywiadzie dla FightHype powiedział:
„Całe wieki spędziłem w boksie. Można mnie już śmiało nazywać historykiem tego sportu. I powiem jedno – dobry mniejszy zawodnik nigdy nie wygrał z dobrym większym zawodnikiem. To niemożliwe. Coś takiego nigdy się nie zdarzyło. Jedynym wyjątkiem może być walka, w której Pacquiao pokonał mnie. Ale to była zupełnie inna sytuacja. W tamtym czasie byłem już blisko zakończenia kariery, byłem rozbity i wyeksploatowany. A Pacquiao dopiero wchodził na szczyt”.

Zdaniem Oscara: „Jeśli Crawford zdoła tego dokonać, to bez dwóch zdań zasłuży na miano ‘największego wszech czasów’. Myślę, że właśnie to motywuje Terence’a i jego trenera. Status jednego z najwybitniejszych? To zmotywowałoby każdego boksera na świecie! Ale jako były pięściarz nie widzę, w jaki sposób miałby wygrać. Canelo to znakomity puncher. Owszem, jego najlepszy okres minął i zaczyna zwalniać. Może Crawford mógłby to wykorzystać… Ale musicie zrozumieć, że presja ze strony większego i silniejszego zawodnika to nie przelewki. Canelo wejdzie do ringu z wagą cruiser. To będzie piekielnie trudna walka dla Crawforda. Ale oddaję mu szacunek za to, że się na nią zdecydował”.

Crawford wypowiedział się na temat roli underdoga w walce z Canelo

Damian Popilowski
Twórca treści

Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat.
Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery.
Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu.

Sprawdź pozostałe aktualności