Czy Wilder wciąż marzy o walce z Usykiem? Oświadczenie Deontaya

Były mistrz świata WBC w wadze ciężkiej, wiekowy już Amerykanin Deontay Wilder (43-4-1, 42 KO), nie chce przyjąć do wiadomości rzeczywistości. Mimo że nie odniósł wartościowego zwycięstwa od 2019 roku i poniósł cztery porażki w pięciu ostatnich walkach, „Brązowy Bombardier” wciąż wierzy, że może zostać niekwestionowanym mistrzem świata.
Deontay Wilder na temat swojej przyszłości i kolejnych walk
W czerwcu Wilder ma stoczyć walkę przejściową z amerykańskim gatekeeperem Tyrellem Herndonem. W rozmowie z BoxingScene powiedział:
„Nazywają to powrotem. Uważają, że jak ktoś zniknie z ringu na jakiś czas, to powrót. Ale to nie żaden powrót. Odchodzisz z ringu i wracasz. I tyle.
Z kim chcę walczyć? Nie mam żadnej listy. Potrzebuję wszystkich tych, którzy są teraz na szczycie. Jeśli walka przybliża mnie do mojego celu – no to jedziemy, do cholery!”
Czy to oznacza, że ostatecznym celem Wildera jest walka z dominatorem dywizji, Ołeksandrem Usykiem? Oto zawiła odpowiedź Amerykanina:
„Potrzebuję tego, kto będzie miał wszystkie pasy. Niezależnie od tego, czy będzie chciał ze mną walczyć, czy nie.
Niedoszła walka z Joshuą? Wszyscy wiemy, co się tam naprawdę wydarzyło. Gdyby ta walka doszła do skutku, już byłbym niekwestionowanym mistrzem świata. A teraz potrzebuję po prostu wszystkich, którzy stoją mi na drodze.
Jeśli stoisz mi na drodze, to znaczy tylko jedno – chcę ci urwać głowę.”
Sprawdź także: „To będzie gruba kropka”. Klimas o rewanżu Usyka i Dubois