Canelo wygrał ze Scullem i poznał nowego przeciwnika!

Saul „Canelo” Alvarez nie przestaje zachwycać fanów boksu. Legendarny Meksykanin ponownie został niekwestionowanym mistrzem świata w wadze super średniej, tym razem zwyciężając na gali w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej. To już drugi raz w karierze, kiedy dzierży wszystkie najważniejsze pasy tej kategorii wagowej.

Canelo jest niekwestionowanym mistrzem i szybko doczeka się walki o tytuł

Dotąd Canelo posiadał tytuły WBA, WBO, WBC oraz magazynu The Ring. Do kompletu brakowało mu jedynie pasa federacji IBF, należącego do Williama Sculla. Podczas długo wyczekiwanej walki unifikacyjnej Meksykanin pokazał klasę, punktując rywala niemal przez cały pojedynek. Kubańczyk co prawda starał się unikać bezpośrednich starć i dużo poruszał się po ringu, ale nie był w stanie powstrzymać precyzyjnych ciosów Alvareza.

Sędziowie nie mieli wątpliwości – jednogłośne zwycięstwo dla Canelo. Punktacja: 115-113, 116-112 oraz aż 119-109 dla Meksykanina. To oznacza, że Alvarez po raz drugi w karierze może nazywać się niekwestionowanym mistrzem świata w super średniej – wcześniej osiągnął to w latach 2021–2024, broniąc tytułu czterokrotnie.

U nas przeczytasz także i o: Romero sensacyjnie pokonał Garcię. Reakcja De La Hoi

Canelo to postać wyjątkowa – był mistrzem świata aż w czterech różnych kategoriach wagowych, a jego osiągnięcia zapisują się złotymi zgłoskami w historii pięściarstwa. Ale to jeszcze nie koniec emocji!

Tuż po zwycięstwie ogłoszono jego kolejną walkę – i zapowiada się prawdziwa bomba. Przeciwnikiem Canelo będzie niepokonany Terence Crawford (41-0), były niekwestionowany czempion dwóch niższych dywizji. Dziś Amerykanin dzierży tytuły WBA i WBO Interim w kategorii junior średniej i wielu ekspertów uważa go za jednego z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe.

Po walce Alvarez i Crawford spotkali się twarzą w twarz w ringu. Atmosfera była elektryzująca – fani już zacierają ręce na to, co będzie bez wątpienia jednym z największych pojedynków ostatnich lat.

Czy Canelo zdoła zatrzymać rozpędzonego Crawforda? A może to „Bud” sięgnie po kolejne wielkie zwycięstwo? Przekonamy się już niebawem!