Canelo – Crawford to walka stulecia? De La Hoya dolał oliwy do ognia

Canelo – Crawford to walka stulecia? De La Hoya dolał oliwy do ognia
Fot. Youtube.com

Promotor Oscar De La Hoya (Golden Boy) przypomniał sobie, że od dawna nie cieszył fanów swoim cyklem Clap Back Thursday — czyli serią czwartkowych transmisji, podczas których bezlitośnie jedzie po wszystkich, których nie lubi. Najczęściej są to Canelo Alvarez, Al Haymon i Eddie Hearn. Kiedyś był to też Jake Paul, ale teraz Oscar bardzo go polubił.

De La Hoya skrytykował Canelo i Crawforda

Oscar nagrał krótki materiał i od razu ostrzegł fanów: „jeśli coś śmierdzi, to pewnie g**no”. Szef GBP skupił się na najważniejszej walce bokserskiej zaplanowanej na 2025 rok — wrześniowym starciu Canelo Alvareza z Terencem Crawfordem. Oberwało się obu. Oscar zaczął od rozważań, czy można tę walkę uznać za największe starcie stulecia:
„Jako pięściarz i jako fan boksu uważam, że z takiego stwierdzenia można się tylko śmiać. Crawford przechodzi dwie kategorie wyżej, by zmierzyć się z gościem, który waży tyle, co półciężki. Ten sam Crawford, który nawet nie potrafił zdominować Madrimowa. Dał z nim pojedynek na śmierć i życie. Zgadnijcie, co Canelo zrobi z Crawfordem? Przejedzie go, rozsmaruje po ringu”.

De La Hoya kpił też z decyzji Turki Al asz-Szejka (Riyadh Season) o zorganizowaniu gali w ciągu dnia, by nie konkurowała z galą UFC Noche:
„I co to niby ma znaczyć? Że ta walka wcale nie jest taka ważna? Czy po prostu mają w d**ie fanów i oglądalność? Dlaczego najlepszy czas w Cinco de Mayo ma przypaść nie Canelo, tylko jakiejś gali UFC z podejrzanym rosterem nieznanych mi zawodników?”

De La Hoya ma zresztą swoją odpowiedź na to pytanie. Oscar twierdzi, że sprawa jest prosta:
„Canelo zawalczy gdziekolwiek i kiedykolwiek. Wyjdzie do ringu, kiedy mu każą. Ma to w d**ie! Obchodzą go tylko pieniądze. Ma w d**ie fanów. Ma w d**ie Cinco de Mayo i tradycje bokserskie”.

Przeczytaj także, kiedy Canelo Alvarez planuje zakończyć karierę.

Damian Popilowski
Twórca treści

Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat.
Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery.
Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu.

Sprawdź pozostałe aktualności