„Chcę zemsty”. Wywiad z Bivolem przed rewanżem z Beterbievem

„Chcę zemsty”. Wywiad z Bivolem przed rewanżem z Beterbievem
Fot.YouTube/TopRankBoxing

Redakcja magazynu o boksie The Ring opublikowała podcast z byłym mistrzem świata wagi półciężkiej (do 79,4 kg) Dmitrijem Bivolem (23-1, 12 KO).

Bivol wie, co musi poprawić przed rewanżem

W przeddzień rewanżu przeciwko absolutnemu mistrzowi świata Arturowi Beterbievowi (21-0, 20 KO), Dmitrij opowiedział o pierwszym pojedynku, sile swojego przeciwnika, znaczeniu doświadczenia w ringu, emocjach, oczekiwaniach oraz chęci pomścić porażkę.

O pierwszej walce z Beterbievem
„Musisz być skoncentrowany przez każdą sekundę, żeby walczyć z takimi zawodnikami jak Beterbiev. Generalnie podobało mi się, jak poradziłem sobie psychicznie, jak kontrolowałem większość czasu przebieg walki w ringu. Ale jednocześnie nie podobało mi się, co zrobiłem, aby wygrać. Nie zrobiłem wystarczająco dużo”.

O mocy Beterbieva
„Nie czułem, że jego ciosy były mocniejsze niż u innych bokserów. Pierwszy raz chyba przyjąłem cios prawą ręką. To nie było przyjemne uczucie. Cios był silny, ale nie silniejszy niż u innych zawodników z mocnym ciosem, jak Jean Pascal czy Joe Smith. Ale on nie wkładał zbyt wiele wysiłku, by wzmocnić tę moc. To jego naturalna siła. On po prostu uderza i te ciosy są twarde”.

Czy można było zrobić więcej?
„Oczywiście. Pod koniec walki czułem, że dobrze się zaprezentowałem, były dobre momenty i miałem nadzieję, że to wystarczy do wygranej, ale to nie wystarczyło. Nic nie szkodzi. Dziękuję Bogu, że mam jeszcze jedną szansę. Teraz muszę dać więcej wysiłku i więcej dobrych momentów”.

O uczuciu porażki
„To nieprzyjemne uczucie. Kiedy ciągle wygrywasz, a potem przegrywasz, to oczywiście jest to nieprzyjemne. Ale staram się o tym nie myśleć zbyt wiele, staram się iść naprzód. Nie jestem jedyny na tym świecie, kto ma porażkę. Oczywiście, idealny rekord to coś wspaniałego, ale nie mogę mieć idealnego rekordu, zapomnijmy o tym, idźmy dalej i spróbujmy osiągnąć coś innego. Staramy się poprawić błędy pierwszej walki, staramy się zdobywać tytuły”.

O korzyściach z pierwszej walki
„To pomocne, bo teraz przygotowujemy się bardziej celowo. Wcześniej robiliśmy wiele różnych rzeczy, których nie wykorzystaliśmy w walce. Teraz jesteśmy bardziej skoncentrowani na konkretnych rzeczach”.

O chęci zemsty
„Oczywiście, chcę pomścić. Głęboko w środku tego chcę, ale staram się kontrolować te emocje, staram się stać twardo na ziemi, myśleć chłodną głową, pracować rozsądnie, bez chęci zemsty”.

O emocjach
„Wszyscy mają emocje. Może to nasza kultura, że nie pokazujemy zbyt wielu emocji i nie mówimy zbyt wiele o przyszłości. Tylko Bóg wie, co się wydarzy. Nie możemy mówić o przyszłości. Bez kontroli emocji, myślę, że na świecie byłby chaos. Kiedy jesteś zły, możesz wybuchnąć na kogoś. To niedobre, trzeba kontrolować emocje, trzeba być dżentelmenem. To samo z pracą. Czasami jestem bardzo podekscytowany treningiem, chcę zrobić wszystko, ale potem zdaję sobie sprawę, że używam tych emocji przez 30-60 minut, a potem będę pusty. Muszę powstrzymywać te emocje, rozciągnąć je na cały trening”.

O oczekiwaniach względem Beterbieva w rewanżu
„Nie jestem pewien, czy będziemy w stanie pokazać większą różnicę w porównaniu do pierwszej walki, bo nie da się nauczyć czegoś nowego w tak krótkim czasie. Ale będziemy szybszy, trochę bardziej agresywni, twardsi. Ale nie w technice”.

O przyjemności z walki
„Szczerze mówiąc, cieszę się procesem, ale wiem, że cieszę się jeszcze bardziej po walce, kiedy rozumiem, że wykonałem dużą pracę i walka się odbyła. Potem przychodzi ulga. Lubię te emocje i uczucia. Ale jednocześnie rozumiem, że przez te 12 rund muszę być skoncentrowany. A to nie jest łatwe. To jak medytacja. Musisz być cały czas skoncentrowany na czymś, a niektóre rzeczy mogą cię rozproszyć. To również ciężka praca. Rozumiem, że to będzie ciężka praca, ale cieszę się nią”.

Damian Popilowski
Twórca treści

Dziennikarskie doświadczenie zdobywał na portalu Weszło, gdzie zajmował się sportami walki oraz piłką nożną. Ze słowem pisanym pracuje od wielu lat. Uwielbia dostrzegać i opisywać niebanalne historie. Najbardziej interesują go kulisy. Czyta wszystko, co ma litery. Amator scenariopisarstwa, który w szufladzie ukrywa pół miliona (jeszcze) niezrealizowanych projektów. Jego ulubionym bokserem jest Josh Kelly, ponieważ nie trzyma gardy i potrafi wykończyć przeciwnika dziesięcioma lewymi sierpami z rzędu.

Sprawdź pozostałe aktualności